"To jest lex bezczelność". Gorąca dyskusja o lex Kaczyński

04.02.2023 11:12

To jest tworzenie prawa pod problem jednego człowieka - tak poseł PSL Dariusz Klimczak skomentował tzw. lex Kaczyński w 6. Dniu Tygodnia w Radiu ZET. W ocenie wiceministra spraw wewnętrznych poprawka do Kodeksu postępowania cywilnego nie była pisana pod prezesa PiS.

Jarosław Kaczyński
fot. Jan BIELECKI/East News (ilustracyjne)

Andrzej Stankiewicz w 6. Dniu Tygodnia w Radiu ZET zapytał polityków o komentarz do sprawy lex Kaczyński. Tak potocznie media i opozycja nazywają poprawkę do nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego, którą do projektu wprowadzili posłowie PiS. Zapisano w niej, że koszty zasądzanych przeprosin będą mniejsze, a niezakończone jeszcze sprawy będą rozstrzygane według nowych przepisów. 

Krytycy PiS i prawnicy nie mieli wątpliwości - celem tych zmian było uchronienie Jarosława Kaczyńskiego od zapłacenia za ogłoszenie na stronie głównej Onetu o wartości 708 tys. zł w ramach przeprosin dla byłego szefa dyplomacji Radosława Sikorskiego. Ostatecznie prezes PiS zakończył spór z europosłem KO, wpłacając 50 tys. zł na armię ukraińską do końca stycznia, co proponował mu Sikorski w ramach ugody.

Lex Kaczyński. "To problem jednego człowieka"

- To jest tworzenie prawa pod problem jednego człowieka. […] Przecież pan Prezes Kaczyński mógł powiedzieć jedno, proste słowo przepraszam - komentował poseł PSL Dariusz Klimczak.

Posłanka KO Barbara Nowacka dodała: - To jest systemowe działanie. Mogę przypomnieć lex Obajtek, które pomogło Danielowi Obajtkowi [prezesowi Orlenu - red.] być oczyszczonym. Patrzymy na pisanie prawa pod zamówienie. Zbudowaliście sobie ośmiornicę, która pozwala was chronić.

- To jest lex bezczelność. Mamy różne przepisy, które wyłączają w przyszłości odpowiedzialność za błędy i grzechy obecnej władzy - dodał Krzysztof Gawkowski z Lewicy. Wiceminister spraw wewnętrznych i poseł PiS Błażej Poboży powiedział, że lex Kaczyński to "kolejny, nadmuchany sztuczny temat".

- Pracę nad tą zmianą (Kodeksu postępowania cywilnego - red.) trwały znacznie wcześniej, nim zapadł wyrok w sprawie prezesa Kaczyńskiego. Ta sprawa z perspektywy wpłaty na ważny cel w kontekście tego, co się dzieje obok naszej granicy, ale w ogóle idea tej zmiany miała doprowadzić do zmniejszenia konsekwencji publikowania przeprosin. Decyzjami sądów w Polsce może dochodzić do tak absurdalnych sytuacji, że ktoś może być doprowadzony do bankructwa - komentował Poboży.

loader

RadioZET.pl