„14. emerytura to jest aberracja wszystkiego”. Dostają ją nie ci, co powinni

07.02.2023 08:26

Zasady przyznawania i wypłacania „czternastki” przyjęte przez rząd sprawiają, że świadczenie w obecnej postaci „nie ma racji bytu” – powiedział Wirtualnej Polsce dr Tomasz Lasocki. Ekspert wyjaśnił, że pieniądze nie trafiają do osób, które do systemu ubezpieczeń społecznych wpłaciły najwięcej.

Mateusz Morawiecki
fot. Pawel Wodzynski/East News

14. emerytura pojawi się w 2023 roku. Rząd złamał obietnicę i pieniądze trafią przez to do mniejszej liczby seniorów. W programie „Newsroom” Wirtualnej Polski dr Tomasz Lasocki z wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego skrytykował zasady przyznawania „czternastki”, wyjaśniając, jak bardzo są one niesprawiedliwe społecznie.

14. emerytura „nie ma racji bytu”. Krytyka eksperta

Emerytury w Polsce są niskie, a będą jeszcze niższe. To, że trzeba ratować seniorów wypłatami 13. i 14. emerytury to dowód na to, że system ubezpieczeń społecznych zbankrutował – stwierdził w podcaście „Biznes. Między wierszami’ dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego. Ekspert wyjaśnił ponadto, dlaczego po obniżce wieku emerytalnego jesteśmy skazani na emerytury minimalne.

13. i 14. emerytura to doraźna pomoc dla seniorów, którzy zwłaszcza w czasach galopujące inflacji odczuwają spadek realnej wartości świadczeń. Dr Tomasz Lasocki podzielił się w WP zastrzeżeniami do kryteriów, na podstawie których przyznawana jest „czternastka”.

- Czternasta emerytura to jest aberracja wszystkiego. Dajemy pieniądze tym, którzy najmniej wpłacili do systemu. Politycy czarują i mówią, że dają to świadczenie osobom biedniejszym, a to nieprawda, bo przecież nie ma kryterium dochodowego. Decyduje wysokość pobieranej emerytury. Ktoś, kto wpłacił do systemu np. złotówkę, otrzyma czternastkę. Tymczasem przeciętna renta osoby, która uległa wypadkowi w pracy, wynosi 4 tys. zł i taka osoba nie dostanie 14. emerytury – zauważył Lasocki.

Zgodnie z zapowiedziami rządu, 14. emerytura ma być wypłacana w 2023 na takich samych zasadach, jak rok wcześniej. Oznacza to utrzymanie wysokości świadczenia, po którym świadczenie jest pomniejszane według zasady „złotówka za złotówkę”, na poziomie 2900 zł brutto. Po rekordowej waloryzacji na pełną „czternastkę” załapie się więc mniej osób. Wysokość świadczenia po podwyżce można sprawdzić, korzystając z kalkulatora emerytury po waloryzacji.

- Problem z tym świadczeniem jest taki, że jest ono tylko raz w roku, a są potrzeby bieżące. Zasada jest prosta: im szybciej zaczniesz odkładać pieniądze do systemu, im rzetelniej i dłużej będziesz to robił, tym wyższą dostaniesz emeryturę. Jeśli pod takim kątem przyjrzymy się „czternastkom”, to one nie mają racji bytu. Waloryzacja też jest złem, bo emeryt na niej traci, mimo podwyżki i tak jest w plecy. Z powodu trzynastki, czternastki i waloryzacji mamy taką sytuację w Polsce, że są miesiące, w których koniecznie trzeba przejść na emeryturę. Jeśli ktoś osiągnął wiek emerytalny i nie przejdzie na emeryturę w lutym, straci 15 procent – stwierdził dr Lasocki.

loader

RadioZET.pl/Wirtualna Polska