2 grosze miesięcznie od ZUS. Jak uchronić się przed biedaemeryturą?
Już ponad 350 000 emerytów otrzymuje od ZUS emeryturę niższą niż minimalna, liczba ta w ostatnich latach gwałtownie rośnie. Najniższe przyznane przez Zakład świadczenie wynosi zaledwie 2 grosze miesięcznie. Skąd wzięła się ta plaga, komu grozi i jak przed nią uciec?

Emerytury niższe niż minimalne to coraz większy problem. Nie da się go prosto rozwiązać, gdyż to kwestia systemowa: świadczenie zależne jest od łącznej wysokości składek, które przekazywaliśmy do ZUS. Pracujący na „śmieciówkach”, preferowanych ze względu na niższe koszty pracy, nie podwyższali swojego kapitału w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych – stąd przyznawane im głodowe świadczenia. Czy i w jaki sposób można uniknąć takich błędów?
Plaga emerytur niższych niż minimalna. Jak się przed nimi wybronić?
- Już 6 procent osób pobierających emerytury ma te emerytury głodowe, a zatem poniżej minimalnej, która i tak wynosi w tym roku, bardzo solidnie podwyższona, tylko 1588,44 zł brutto. Kto ma prawo do minimalnej emerytury? Ważny jest staż pracy, czyli okresy składkowe i nieskładkowe, bo i takie się w trakcie aktywności zawodowej zdarzają. W przypadku kobiet wynosi on 20 lat, w przypadku mężczyzn 25 lat. Takie kryterium trzeba spełnić, żeby to minimalne świadczenie otrzymać. Kto dostaje emeryturę niższą? Te osoby, które tego warunku nie spełniają, mają krótsze okresy składkowe – wyjaśniła w podcaście „Biznes. Między wierszami” Agnieszka Jaworska-Martycz, ekspertka Instytutu Emerytalnego.
- Emerytury głodowe stają się ogromnym problemem, chcę tutaj zwrócić uwagę, że one w 80 procentach dotyczą kobiet, które wcześniej wchodzą w wiek emerytalny, nom omen najniższy w Unii Europejskiej. Mamy też różny wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn, co jest dyskryminujące. Kobiety wchodzą też później na rynek pracy z uwagi na to, że dłużej pobierają edukację. Widać wyraźnie, że sytuacja kobiet po przejściu na emeryturę jest znacznie gorsza. To potwierdzają także dane dotyczące średnich świadczeń kobiet i mężczyzn, które są znacznie różne. Przeciętna emerytura wynosi nieco ponad 2500 zł, panowie otrzymują średnio 3100-3200 zł brutto, panie w okolicach 2200 zł brutto – dodała Jaworska-Martycz.
Dlaczego liczba przyznawanych przez ZUS groszowych świadczeń tak szybko wzrasta? - To jest efekt całej aktywności zawodowej i tego, o czym wspomniałam. To także efekt wzrastającej liczby umów cywilnoprawnych, które są podstawą współpracy z pracodawcą, i które nie są oskładkowane – przyznała ekspertka Instytutu Emerytalnego. Jak można się zabezpieczyć przed otrzymaniem takiego głodowego świadczenia? Ważne jest wybieranie oskładkowanych umów o pracę i jak najdłuższe budowanie kapitału. Agnieszka Jaworska-Martycz dodała przy tym, że trzeba wykazać się dodatkową inicjatywą w oszczędzaniu na emeryturę, bo oczekując godnych pieniędzy nie ma co liczyć tylko i wyłącznie na ZUS.
- Budowanie swojej nadziei emerytalnej tylko i wyłącznie na pierwszym filarze, czyli Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, jest ogromną iluzją. Jeśli sami sobie tę optykę budujemy, że to będzie jedyne źródło naszej emerytury, to musimy być gotowi na spore frustracje i dużo wyrzeczeń – ostrzegła specjalistka z Instytutu Emerytalnego. Jak więc zabezpieczyć się finansową na starość?
- Załóżmy sobie, jakiej emerytury możemy się spodziewać. Sprawdźmy w kalkulatorze ZUS, jaką otrzymamy – pokazuje on, na jaką kwotę możemy liczyć przy założeniu utrzymania obecnego przyrostu składek. Załóżmy, jakie procent naszego obecnego wynagrodzenia chcemy mieć do dyspozycji, gdy już nie będziemy aktywni zawodowo. Zobaczmy, jaką mamy lukę między jedną a drugą wartości. Bardzo często mówi się, że 60-70 procent ostatniego wynagrodzenia powinno mi wystarczyć, bo już nie mam hipoteki, dzieci są dorosłe, ale będę potrzebować więcej pieniędzy na ochronę zdrowia. Patrząc na to, ile będzie mi brakowało z wypłat od ZUS, to mogą być całkiem spore kwoty, szukajmy sposobu na to, żeby odpowiednio co miesiąc 10, 15, może nawet 20 procent – w zależności od tego, kiedy zaczynami oszczędzać – swojego dochodu inwestować, oszczędzać, tak żeby ten kapitał w przyszłości osiągnąć. Zacznijmy korzystać z dobrodziejstw tych produktów, które są dostępne: PPE, PPK, IKE, IKZE, za chwilę na rynek wejdzie OIPE. To duży wkład w naszą długoterminową kontrybucję w swoją finansową przyszłość – poradziła Agnieszka Jaworska-Martycz.
RadioZET.pl