Burza po słowach o „wyprowadzeniu” Glapińskiego. „Nie było mowy o przemocy fizycznej”
„Donald Tusk łże”. Tymi słowami prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński rozpoczął piątkową konferencję prasową, która dotyczyć miała sytuacji ekonomicznej w Polsce. To reakcja na słowa lidera Platformy Obywatelskiej, które nie przestają bulwersować przedstawicieli władz.

Adam Glapiński krytykowany przez opozycję i wzięty w obronę przez przedstawicieli rządu. Po piątkowej konferencji prasowej prezesa NBP w sieci zawrzało, a poszło o komentarz szefa banku centralnego w sprawie słów Donalda Tuska. Wyjaśniamy, o co chodzi w tej aferze.
„Prezydent jest oburzony”. Ciąg dalszy afery z prezesem Glapińskim
Adam Glapiński w nietypowy sposób rozpoczął piątkową konferencję NBP po dziesiątej z rzędu podwyżce stóp procentowych. Prezes banku centralnego odniósł się do słów Donalda Tuska, który na początku miesiąca miał mówić w Radomiu o "wyprowadzeniu Glapińskiego z NBP".
- Wiecie, że prawnicy zamówieni przez prezydenta Dudę, napisali mu ekspertyzy, z których wynikało, że wybór Adama Glapińskiego na tę kadencję jest nielegalny. Wystarczyłaby dużo mniejsza wątpliwość, żeby gościa wyprowadzić z NBP-u i ja to zrobię, ja to wam gwarantuję - powiedział Tusk na konwencji PO.
Adam Glapiński uznał w piątek, że „Tusk łże”. Słowa Tuska skomentował w TVN24 także szef Biura Polityki Międzynarodowej KPRP Jakub Kumoch.
Prezydent jest oburzony tymi słowami, które mówią o wyprowadzeniu urzędników państwowych z urzędów i dopóki jest prezydentem, nie będą urzędnicy państwowi wyprowadzani ani w ten sposób, ani żaden inny sposób. Nie będzie używana przemoc i nie będą używane metody, które znane są z krajów dalekich od standardów europejskich
Podczas piątkowej konferencji Glapiński odniósł się także do późniejszych słów wiceszefa PO Tomasza Siemoniaka, który zdaniem szefa banku centralnego miał powiedzieć, o „silnych ludziach, którzy wyprowadzą urzędników państwowych z instytucji”.
- Bałbym się, gdyby Polska weszła w taki okres swojej historii, że silni ludzie będą wyprowadzać urzędników państwowych z instytucji, które się nie podobają. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie - mówił Adam Glapiński.
Siemoniak wytłumaczył się jednak ze swoich słów na antenie radia TOK FM. Jak przyznał, "prezes NBP kłamliwie zacytował wypowiedź”.
- Kto oglądał tę rozmowę wie, że w ogóle o jakiejkolwiek przemocy fizycznej, czy takiej sugestii nie było mowy. Absolutnie nieuczciwe zachowanie Glapińskiego - nie pierwszy raz - który postanawia kłamliwie przeinaczyć wypowiedź, stworzyć zupełnie inny kontekst - stwierdził Siemoniak.
RadioZET.pl/PAP