"Donald Tusk łże". Glapiński ostro odpowiada szefowi PO
Departament prawny NBP przygotowuje pisma, aby pociągnąć do odpowiedzialności Tomasza Siemoniaka (PO) - powiedział w piątek prezes NBP Adam Glapiński. W trakcie konferencji Glapiński dodał, że lider PO "Donald Tusk łże" ws. ekspertyz prawnych w Kancelarii Prezydenta kwestionujących legalność jego kolejnej kadencji w fotelu prezesa NBP.

łże – powiedział w piątek na konferencji prasowej szef Narodowego Banku Polskiego. Adam Glapiński w ostrych słowach zareagował na jego zapowiedź z wiecu w Radomiu. Glapiński mówił o tym 8 lipca na konferencji, na której uzasadniał konieczność kolejnej podwyżki stóp procentowych.
Donald Tusk wspominał natomiast na wiecu w Radomiu publicznie o "przeszkodach prawnych" związanych z niedawnym wyborem Glapińskiego na kolejną kadencję w fotelu prezesa NBP, na które miała wskazywać Kancelaria Prezydenta RP. Poseł PO Tomasz Siemoniak stwierdził nawet, że dzień po wygranych wyborach parlamentarnych przez PO Glapiński "zostanie wyprowadzony z NBP".
"Donald Tusk łże". Dosadne słowa Adama Glapińskiego
- Bałbym się, gdyby Polska weszła w taki okres swojej historii, że silni ludzie będą wyprowadzać urzędników państwowych z instytucji, które się nie podobają. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie – powiedział Adam Glapiński.
Glapiński poinformował, że departament prawny NBP przygotowuje w tej sprawie odpowiednie pisma do odpowiednich organów wymiaru sprawiedliwości, by pociągnąć do odpowiedzialności Siemoniaka. - Wchodzi w grę groźba karalna i zamach na niezależność i suwerenność NBP, próba wymuszenia na NBP jakiś decyzji - doprecyzował.
Nawiązał też do słów szefa PO, mówiąc, że właśnie spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą. - Andrzej Duda mi wyjaśnił, że to, co powiedział Tusk w Radomiu to kłamstwo. Donald Tusk łże. Nie było żadnych ekspertyz w Kancelarii Prezydenta dotyczących prawnych możliwości powołania mnie na kolejną kadencję. To jest kłamstwo – powiedział prezes NBP.
I grzmiał, że "tacy ludzie powinni być wykluczeni z życia publicznego raz na zawsze". Glapiński przypomniał, że podobne groźny opozycja artykułowała już wobec prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej.
RadioZET.pl/PAP