„Dzisiejsi emeryci to bogacze”. Przyszłe emerytury będą głodowe
Jest źle, a będzie jeszcze gorzej. Stopa zastąpienia, czyli stosunek wysokości emerytury do zarobków, spadnie z 52 procent do 25 procent. ZUS mówi otwarcie: „młode pokolenia potrzebują dodatkowego zabezpieczenia na starość”.

Emerytury w Polsce są niskie, a wielu seniorów nie może sobie pozwolić na nic więcej niż tylko niezbędne do przeżycia wydatki. W porównaniu do przyszłych beneficjentów emerytalnych, są jednak bogaczami. Stopa zastąpienia przyznawanych wypłat w ciągu 7 lat spadła o siedem punktów procentowych, z 52 procent do 45 procent. A przyszłość maluje się w wyjątkowo pesymistycznych barwach.
Międzynarodowa Organizacji Pracy ustaliła, że system emerytalny powinien zapewniać przyznawanie świadczeń na poziomie nie niższym niż 40 procent otrzymywanego wcześniej przez pracownika wynagrodzenia. ZUS przebije tę granicę w dół jeszcze przed 2040 rokiem, kiedy stopa zastąpienia ma wynosić 37,9 procent. W dalszej perspektywie spadnie ona aż do 25 procent – a to, jak ostrzegł sam ZUS, oznacza że Polacy będą musieli szukać środków na przeżycie na emeryturze z innych niż Zakład źródeł.
ZUS będzie przyznawał biedaemerytury. Radzi szukać „dodatkowego zabezpieczenia na starość”
W 2060 roku stopa zastąpienia spadnie do 25 procent, w 2070 roku będzie już wynosić zaledwie 23 procent. Emeryci z przyszłości będą więc dosłownie ubogimi krewnymi żyjących obecnie seniorów, którym i tak się przecież nie przelewa.
Problem znany jest od lat i wymaga coraz pilniejszej interwencji. Zwrócił na to uwagę Instytut Emerytalny podczas debaty „Emeryci w obliczu Polskiego Ładu i szalejącej inflacji”.
Oskar Sobolewski z Instytutu sygnalizował to także wcześniej w podcaście „Biznes. Między wierszami”, rozmawiając o przyszłości polskich emerytur z Katarzyną Witwicką.
Coraz częściej przed niskimi emeryturami ostrzega obecne pokolenie także ZUS. Zdaniem prezes Zakładu Gertrudy Uścińskiej standardem będzie pracowanie przez 50 lat, żeby zapewnić sobie w miarę godną starość. Rząd wyliczył, że każdy dodatkowy rok pracy po przekroczeniu wieku emerytalnego podwyższa emeryturę o 7 procent.
Uścińska zaznaczyła, „za zabezpieczenie społeczne odpowiada nie tylko państwo, ale i pracodawcy oraz sami zainteresowani”, a „młode pokolenia potrzebują dodatkowego zabezpieczenia na starość”.
RadioZET.pl/next.gazeta.pl