Obserwuj w Google News

Fala podwyżek w Biedronce: "zmiany były nieuniknione"

2 min. czytania
24.01.2022 15:12
Zareaguj Reakcja

Jeden z najtańszych dyskontów spożywczych podnosi ceny. W Biedronce od poniedziałku (24 stycznia 2022 roku) zapłacimy więcej za kilkadziesiąt produktów. O powodach podwyżek mówią redakcji RadioZET.pl przedstawiciele sieci.

Fala podwyżek w Biedronce. Tak wysokich cen jeszcze nie było
fot. Marek BAZAK/East News

Biedronka mierzy się z wyzwaniami, które dopadają tradycyjny handel. Rynkowi eksperci zwracają uwagę, że rosnące koszty utrzymania placówek, wyższe rachunki, podatki, a także inflacja stawiają stacjonarne zakupy w mniej atrakcyjnym świetle, niż te online. Czy e-commerce wygryzie stacjonarne sklepy?

Sklepom nie pomaga także trudny czas pandemii. Już w 2020 roku pisaliśmy o przypadku, gdy jedna z pracownic sieci sklepów Biedronka w Gnieźnie została zakażona koronawirusem. W efekcie sklep został zamknięty, a pracownicy poddani kwarantannie.

Biedronka podnosi ceny z powodu inflacji

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że ceny żywności w skupie w rok skoczyły o 29 procent, a tylko w samym grudniu podrożały o 6 procent. Z kolei inflacja producencka dobiła do poziomu 14 procent. Rafał Mundry opublikował na Twitterze listę kilkudziesięciu produktów, za które od teraz zapłacimy więcej w „Biedronce”.

Co na to przedstawiciel sklepów „Biedronka”? Grzegorz Pytko, dyrektor handlowy sieci skomentował dla RadioZET.pl, że „regularne zmiany cen w cyklach tygodniowych są normalną praktyką w handlu detalicznym, tym bardziej na początku roku”.

Żyjąc w dobie rosnącej inflacji, prowadziliśmy dłuższe niż zwykle negocjacje z wszystkimi naszymi dostawcami, aby zmiany cen wynikające z drastycznych wzrostów kosztów surowców, energii, transportu oraz akcyzy były jak najmniej odczuwalne dla naszych klientów. Niestety, realia rynkowe doprowadziły do sytuacji, w której zmiany cen niektórych produktów stały się nieuniknione - Grzegorz Pytko, dyrektor handlowy sieci „Biedronka”

Na rosnące ceny w wielu sklepach skarżą się obywatele. Przypomnijmy, co poseł PiS Kazimierz Smoliński mówił o zaskakującej możliwości walki z inflacją: „chcemy nawet wprowadzić regulowane ceny na podstawowe produkty żywnościowe. Chleb, cukier, mąka. Jeśli inflacja będzie wzrastała, to takie rozwiązanie może być wprowadzone”.

RadioZET.pl