Oceń
Inflacja będzie w Polsce coraz większym problemem. GUS podał, że według szybkiej kalkulacji w październiku ceny wzrosły rok do roku o 17,9 procent. Spodziewana likwidacja tarczy antyinflacyjnej sprawi, że w 2023 roku lutowy odczyt może sięgnąć 24 procent - ostrzegł członek RPP. Rada nie zdecydowała się jednak podnieść stóp procentowych, żeby temu zapobiec. - Pomimo wysokiej inflacji kolejne podwyżki stóp procentowych są mało prawdopodobne – ocenił analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego Jakub Rybacki. Priorytetem dla RPP miało stać się niedopuszczenie do nadmiernego spowolnienia wzrostu gospodarczego.
RPP nie chce już walczyć z inflacją. Priorytetem zminimalizowanie recesji
Galopująca inflacja będzie nam towarzyszyć przez cały 2023 rok – wynika z najnowszych prognoz Narodowego Banku Polskiego. Spadku do jednocyfrowych wartości można spodziewać się dopiero w 2024, zaś cel inflacyjny stawiany przed NBP – roczny wzrost cen na poziomie 2,5 procent plus minus jeden punkt procentowy – może się udać osiągnąć dopiero w 2025 roku.
„Zgodnie z projekcją – przygotowaną przy założeniu niezmienionych stóp procentowych NBP oraz uwzględniającą dane dostępne do 21 października 2022 r. oraz informacje o planowanych zmianach legislacyjnych ogłoszonych do 7 listopada 2022 r. – roczna dynamika cen znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 14,4 – 14,5 procent w 2022 r. (wobec 13,2 – 15,4 procent w projekcji z lipca br.), 11,1 – 15,3 procent w 2023 r. (wobec 9,8 – 15,1 procent), 4,1 – 7,6 procent w 2024 r. (wobec 2,2 – 6,0 proc.) oraz 2,1 – 4,9 procent w 2025 r.” – poinformował Narodowy Bank Polski w komunikacie.
Według ekonomisty Credit Agricole Jakub Borowskiego wysoka inflacja ma dla RPP charakter drugorzędny i głównym celem polityki pieniężnej stało się niedopuszczenie do nadmiernego spowolnienia wzrostu gospodarczego w najbliższych kwartałach. Jak wyjaśnił ekspert, średnioterminowa ścieżka inflacji oczekiwanej w listopadowej projekcji NBP została zrewidowana wyraźnie w górę względem prognozy przedstawionej w lipcu.
- Analitycy po raz kolejny podnieśli szacunki w górę, w przyszłym roku wzrost cen dalej będzie dwucyfrowy, a cel inflacyjny zostanie osiągnięty najwcześniej w 2025 roku – stwierdził analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego Jakub Rybacki. Dodał, że pomimo wysokiej inflacji kolejne podwyżki stóp są mało prawdopodobne.
- RPP już od pewnego czasu nie jest w stanie skutecznie oddziaływać na inflację - ocenił ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka. Ekonomista dodał, że Rada już drugi miesiąc z rzędu przyjęła postawę „wait nad see” i „nic nie wskazuje na to, że do końca roku to podejście ulegnie zmianie”.
Zielonka wytłumaczył, że za takim scenariuszem wydarzeń przemawiały już wcześniejsze słowa prezesa NBP, który jako przyczynę chwilowego zatrzymania cyklu podwyżek wskazywał zacieśnianie polityki pieniężnej przez Europejski Bank Centralny oraz amerykański FED. - Dodatkowo na korzyść utrzymywania obecnego poziomu stóp procentowych w Polsce przemawiają zapowiedzi dalszego zacieśniania polityki pieniężnej w strefie euro oraz USA - zaznaczył ekonomista Lewiatana.
Według niego z makroekonomicznego punktu widzenia nie zadziało się nic przez ostatni miesiąc, co by miało wspomóc jastrzębią postawę RPP. - Jedynym czynnikiem, który ulega cały czas pogorszeniu to wysokość inflacji, nad którą Rada już i tak straciła panowanie i co gorsza oddziaływanie - ocenił Zielonka.
RadioZET.pl/NBP/PAP
Oceń artykuł