Najpierw samoloty, a teraz jachty oligarchów. Nastolatek śledzi rosyjskich miliarderów
Samoloty mu już nie wystarczą, teraz przerzucił się na jachty. Jack Sweeney zasłynął z założenia na Twitterze konta, na którym publikował informacje na temat startów, lądowań i położenia prywatnego samolotu Elona Muska. Później stworzył profil, informujący o lotach rosyjskich oligarchów. Teraz przyszedł czas na jachty należące do miliarderów z otoczenia Władimira Putina.

Rosja została objęta sankcjami unijnymi za atak na Ukrainę. Nawet rosyjski biznesmen Oleg Deripaska, uznawany za jednego z najbogatszych ludzi świata, otwarcie krytykuje wojnę Putina. Oligarcha mówi o nadchodzącym kryzysie finansowym, z którym Rosja będzie zmagać się latami.
Wiele krajów oficjalnie opowiedziało się przeciwko wojnie, nałożyło sankcje gospodarcze na agresora i optuje za wykluczeniem Rosji z systemu SWIFT. Również nastolatek Jack Sweeney chce uprzykrzyć życie Putinowi, śledząc jachty rosyjskich oligarchów i publikując informacje o ich położeniu na Twitterze. Do tej pory nastolatek skupiał się w swoich działaniach głównie na celebrytach.
Nastolatek śledzi jachty rosyjskich oligarchów
Po ataku na Ukrainę nastolatek wziął na cel między innymi najbogatszego Rosjanina Władimira Potanina, Romana Abramowicza czy Aleksandra Abramowa. Na Twitterze powstało nowe konto, na którym udostępnione są położenia prywatnych samolotów oligarchów.
Jednak prywatne samoloty rosyjskich miliarderów to nie wszystko, co interesuje 19-latka. Teraz Jack Sweeney przerzucił się na jachty oligarchów. "The Wall Street Journal" poinformował, że konto na Twitterze o nazwie "Russian Yachts" zostało założone przez tę samą osobę, która prowadzi profil „Russian Oligarch Jets”.
Sprytny nastolatek śledzi luksusowe łodzie oligarchów. Wcześniej śledził ich położenie w powietrzu. Student Uniwersytetu Centralnej Florydy jest również właścicielem konta o nazwie "Russian VIP & Putin Jets". Istnieje prawdopodobieństwo, że właścicielem śledzonych na tym profilu obiektów jest Władimir Putin.
Jak to działa i czy jest legalne? Okazuje się, że tak. Sprytny student używa botów do śledzenia miliarderów, które pobierają informacje z oficjalnych danych z transporterów lotniczych. Dostarczają one publicznych informacji na temat położenia geograficznego samolotów.
Podobnie jest w przypadku statków. Mieszkaniec USA korzysta z oficjalnych informacji, które dostępne są w pokładowych urządzeniach bezpieczeństwa. Automatycznie bowiem przekazują one bieżącą lokalizację jachtów.
RadioZET.pl/"The Wall Street Journal"