Oceń
Mieszkań wciąż brakuje, a te które są oddawane do sprzedaży są dla Polaków zbyt drogie. Dla dużych funduszy inwestycyjnych stanowią jednak łakome i tanie kąski – w jednej transakcji kupowane były dziesiątki, a nawet setki mieszkań, które mają być przeznaczone na wynajem. Rząd chce chronić starających się o kupno własnego lokum przed taką konkurencją, wprowadzając ograniczenia w hurtowym wykupie mieszkań.
Mieszkania nie dla funduszy? Buda: mamy kilka rozwiązań
Nieruchomości w Polsce są drogie dla Polaków, jednak relatywnie tanie dla inwestorów zagranicznych, dysponującymi portfelami wartymi miliardy euro. Mieszkania na wynajem stały się atrakcyjną okazją dla kapitału szukającego maksymalizacji zysków. W licytacji z funduszami wykupującymi całe bloki mieszkalne Polacy chcący nabyć mieszkanie byli bez szans.
- Nie chcielibyśmy, żeby dzisiaj lepiej opłacało się sprzedać deweloperowi mieszkanie już gotowe funduszowi inwestycyjnemu niż Janowi Kowalskiemu. To on musi mieć pierwszeństwo w nabyciu mieszkania - podkreślił minister Waldemar Buda w rozmowie z Radiem Plus. Jak zapowiedział, rozwiązania mają być zaprezentowane w ciągu dwóch tygodni.
W październiku premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej zapowiedział, że dla funduszy kupujących hurtowo mieszkania w Polsce będzie wprowadzona prawdopodobnie dodatkowa opłata. Ze słów ministra rozwoju i technologii wynika, że to jedna z rozważanych opcji.
- Możemy z rynku pierwotnego ograniczyć nabycie takich mieszkań. (...) Mogą być to rozwiązania również podatkowe – wytłumaczył szef MRiT. Zastrzegł, że decyzja polityczna w tej sprawie „będzie na wyższym poziomie”.
Nieoficjalnie mowa była między innymi o wariacji podatku katastralnego, który mógłby objąć osoby prawne. Być może to miał na myśli Buda, mówiąc o „podatku od budynków”. Wśród rozważanych propozycji znalazły się także rozwiązania dość niekonwencjonalne: fundusze inwestycyjne powinny być „bardziej deweloperami”.
- Chcielibyśmy, żeby więcej budowały, niż podbierały mieszkań z rynku, bo wtedy jest problem podażowy z punktu widzenia Jana Kowalskiego - stwierdził szef resortu rozwoju i technologii. Dodał, że „jest podatek od budynków, którym też można tutaj wysterować pewne zdarzenia na rynku”.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł