Odszkodowanie również "za ból i cierpienie" po skażeniu Odry. Kto może się go domagać?
Odwołane rezerwacje, brak klientów i stale rosnące straty. Zanieczyszczenie Odry w najgorętszym także pod względem biznesowym okresie to cios dla przedsiębiorców. Przedstawiciele wielu sektorów gospodarki domagają się reakcji państwa i odszkodowania za straty. O zadośćuczynienie "za ból i cierpienie" ubiegać się mogą także mieszkańcy.

Katastrofa ekologiczna w Odrze uderzyła w mieszkańców i prowadzących w okolicy działalność przedsiębiorców. Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie pisze o dramacie przedstawicieli branży turystycznej, gastronomicznej czy hotelarskiej. Kto zapłaci za poniesione przez nich straty?
„Klienci zniknęli, a straty liczymy w dziesiątkach tysięcy”. Posypią się pozwy za skażenie Odry
Tereny nad Odrą opustoszały. Choć sierpień to zwykle dochodowy miesiąc dla biznesu, to zanieczyszczenie Odry sprawiło, że klienci odpłynęli. -75 proc. odwołanych rezerwacji, pustki i brak zamówień, sytuacja jest dramatyczna – wyliczają przedsiębiorcy.
- Dla przedsiębiorców działających nad Odrą i w jej okolicach to prawdziwy dramat. Ich funkcjonowanie zostało odcięte właściwie z godziny na godzinę. Klienci zniknęli, a straty liczone są w dziesiątkach tysięcy złotych – mówi Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
Katastrofa ekologiczna uderzyła też w branżę rekreacyjną i sportową. Nie ma mowy o wypożyczeniu kajaków czy sprzętów do sportów wodnych. Cierpi także gastronomia, której przedstawiciele celem zatrzymania klientów zaczęli przyznawać się, że ryby w menu to mrożonki. Hotele, które o tej porze roku pękały w szwach, dziś także walczą o przetrwanie.
– Oczekujemy szybkiej ścieżki wsparcia dla przedsiębiorców, którzy musieli zawiesić działalność lub którzy w wyniku katastrofy na Odrze utracili klientów. Oni mówią wprost: dla nas już skończył się sezon turystyczny. Półtora miesiąca strat z czterech miesięcy całkowitego funkcjonowania – mówiła Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej.
„Klienci po prostu pouciekali. Przedsiębiorcy potrzebują wsparcia i rekompensaty za poniesione straty” – zaznaczyła Izba w komunikacie.
Czy będzie polityczna wola, by uruchomić program wsparcia dla poszkodowanych firm? Czy przedsiębiorcom należą się odszkodowania? Prawnicy są zdania, że sprawa rekompensat nie jest oczywista. Mamy bowiem do czynienia z tragedią ekologiczną, a jednocześnie nie jest ona ogłoszona klęską żywiołową.
- Szanse na odszkodowanie dla przedsiębiorców będą wyższe, jeśli uda się wykazać, że działania zapobiegające katastrofie można było podjąć odpowiednio wcześniej, tak by aktualnie obowiązujący zakaz nie był konieczny – wówczas taki grzech zaniechania odpowiednich organów mógłby dawać podstawy do odpowiedniego pozwu. Podobnie, jeśli uda się ustalić sprawcę skażenia – potencjalnie będzie on mógł być adresatem odpowiednich roszczeń, inną sprawą może być jednak kwestia szans na ich wyegzekwowanie. Trzeba przy tym pamiętać, że rozporządzenia porządkowe stanowią tylko tymczasową reakcję na nagłe zagrożenia – jeśli sytuacja uzasadniająca omawianą reakcję Wojewody miałaby się przedłużać, należałoby rozważyć wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. W takim wypadku sytuacja przedsiębiorców byłaby zdecydowanie lepsza, mieliby oni bowiem możliwość składania wniosków o odpowiednie odszkodowania do Wojewody – podsumował w rozmowie z Izbą mec. Marek Jarosiewicz.
Odszkodowanie "za ból i cierpienie" po skażeniu Odry
Michał Dziedzic, ekspert od prawa ubezpieczeń w Kancelarii Klisz i Wspólnicy w rozmowie z Business Insider wskazał, że nie tylko przedsiębiorcy mogą liczyć na rekompensaty. Ekspert powołał się na przepisy kodeksu cywilnego, które mówią o zadośćuczynieniu za ból i cierpienie, a także o naruszeniu dóbr osobistych. — Ostatni przykład, chociaż w odpowiedniej skali, możemy porównać do zadośćuczynienia związanego ze smogiem. W zakończonej już głośnej sprawie sąd orzekł, że z powodu zanieczyszczenia środowiska narażone zostało dobro osobiste w postaci poszanowania miejsca zamieszkania. Mieszkańcy powinni mieć możliwość korzystania z własnych domów oraz okolicznej infrastruktury bez ryzyka pogorszenia zdrowia z powodu narażenia na oddziaływanie zanieczyszczonego powietrza. W tym przypadku sąd przyznał zadośćuczynienie w kwocie po 5 tys. zł — mówił dla BI prawnik Kancelarii Klisz i Wspólnicy.
RadioZET.pl/Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie/BI