Podwyżki dla budżetówki? Jest nowa propozycja. „Inflacja zbiera żniwo”
Podwyżki w budżetówce? Lider PO Donald Tusk zaproponował, by nauczyciele, policjanci, służba zdrowia czy urzędnicy zarabiali przynajmniej o 20 proc. więcej. Jak mówił, taka podwyżka uchroni pracowników przed skutkami rekordowo wysokiej inflacji.

Inflacja rośnie w zaskakująco szybkim tempie. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w marcu wskaźnik wzrostu cen wyniósł już 10,9 proc. rok do roku. Donald Tusk zaproponował, by budżetówka otrzymała „rekompensatę” za wyjątkowo uciążliwą drożyznę.
Podwyżki dla budżetówki. Propozycja PO
Lider PO Donald Tusk postulował w Starachowicach 20-procentową podwyżkę dla pracowników tzw. budżetówki, czyli służby zdrowia, oświaty, kultury oraz urzędników. - Musimy uratować duże grupy zawodowe, w czasach, kiedy inflacja zbiera żniwo - dodał.
Podczas konferencji prasowej lider PO mówił o "dramatycznej sytuacji" całej sfery budżetowej, szczególnie w czasie panującej obecnie drożyzny i inflacji. Jak wyliczył, 20 proc. podwyżki dla budżetówki kosztowałyby budżet około 30 mld zł rocznie.
Były premier zaznaczył, że „ceny benzyny są wywindowane pod sufit”, zaś branża chwali się miliardowymi zyskami. Koszty inflacji mają zostać zrekompensowane dzięki podwyżkom.
Przewodniczący PO wskazywał, że choć wszyscy jesteśmy przygnębieni i zrozpaczeni z powodu wojny w Ukrainie i rosyjskiego bestialstwa, musimy pamiętać o tym, że w Polsce miliony ludzi mają "wielki ciężar do dźwignięcia".
RadioZET.pl/PAP