Oceń
- Koledzy przebudźcie się, nie może być tak, że depozyty są oprocentowane na poziomie 0,1 - 1 procent – apelował do prezesów banków premier Mateusz Morawiecki. Inflacja wyniosła w kwietniu 12,3 procent.
Inflacja szaleje, Rada Polityki Pieniężnej podwyższa stopy procentowe, a banki podwyższają tylko oprocentowanie kredytów, stawki w przypadku depozytów pozostawiając na minimalnym poziomie. Tak dalej być nie może – stwierdził premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu zwracał się już wcześniej z apelami do branży bankowej o urealnienie oprocentowania depozytów, nie doczekał się jednak pozytywnego odzewu. Z tego powodu Morawiecki chce zmianę wymusić, wprowadzając specjalne, oprocentowane na poziomie stopy referencyjnej NBP obligacje.
Premier o oprocentowaniu depozytów. „Niezdrowy model gospodarczy”
Banki błyskawicznie podnoszą oprocentowanie kredytów do najwyższych dozwolonych poziomów, jednocześnie „zapominając” o depozytach. W rezultacie za pieniądze klientów płacą 0,1-1 procent rocznie, co nie chroni przed spadkiem wartości pieniądze wywołanym inflacją.
Morawiecki podkreślił, że tak niskie oprocentowanie depozytów występuje nie tylko w Polsce, lecz także w innych państwach Europy Centralnej. Rozwiązaniem tego problemu mają być specjalne obligacje o zmiennym oprocentowaniu, które mają zadebiutować na rynku w czerwcu. Oferować będą oprocentowane równe stopie referencyjnej NBP – w maju została ona podniesiona do 5,24 procent.
Banki, które staną z tego powodu przed perspektywą utraty wycofywanych przez klientów środków, będą musiały dostosować swoją ofertę.
- To niezdrowy model gospodarczy, kiedy bardzo dobrze dokapitalizowany sektor finansowy jest beneficjentem tej inflacji – powiedział premier.
Morawiecki dodał, że razem z kierownictwem największych instytucji finansowych dokonywał przeglądu sytuacji. - Wiem, że tam również jest pogłębiona refleksja co do tego, aby oprocentowanie depozytów w bardzo krótkim czasie poszło do góry – poinformował.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł