Obserwuj w Google News

Premier od marca wie, że węgla może zabraknąć. Mamy rządową korespondencję

2 min. czytania
18.07.2022 14:22
Zareaguj Reakcja

Od początku marca premier Morawiecki wiedział, że może zabraknąć węgla dla odbiorców indywidualnych. Mamy rządową korespondencję, w której ministrowie alarmowali o tym niebezpieczeństwie.

Węgla zabraknie?
fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER/east News

Węgla zabraknie? Już na początku marca minister klimatu i środowiska Anna Moskwa w wystąpieniu do premiera Mateusza Morawieckiego ostrzegała, że w związku z konfliktem między Rosją a Ukrainą zabraknie węgla dla polskich gospodarstw domowych. Prosiła o pilne podjęcie decyzji o utworzeniu rezerwy strategicznej węgla kamiennego.

Węgla zabraknie? Resort ostrzegał już w marcu

Jak wynika z rządowej korespondencji w tej sprawie, do której dotarł dziennikarz śledczy Radia ZET Mariusz Gierszewski, premier Mateusz Morawiecki zareagował na wystąpienie minister Moskwy po ponad dwóch miesiącach. Podjął wtedy decyzję o utworzeniu niewielkiej rezerwy węgla, a po prawie 4 miesiącach wydał decyzję, która umożliwia spółkom prawnie i finansowo podjęcie działań, zmierzających do zapewnienia węgla dla gospodarstw domowych.  

Redakcja poleca

Pierwsze pismo dotyczące zagrożeń związanych z potencjalnym brakiem dostaw węgla kamiennego z importu z Rosji, minister Moskwa wysłała do wicepremiera Jacka Sasina już w dniu wybuchu  wojny w Ukrainie, czyli 24 lutego. Czytamy w nim: "Uprzejmie informuję o planowanym przedłożeniu wniosku do Prezesa Rady Ministrów dot. konieczności zwiększenia przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych rezerw węgla kamiennego, (...) proszę o poparcie mojego wniosku" - napisała minister klimatu i środowiska.

W odpowiedzi przesłanej 1 marca minister aktywów państwowych potwierdził, że realny jest brak dostaw węgla z kierunku wschodniego. Wicepremier Sasin zaproponował zakup 3 milionów ton węgla z importu przez RARS. W piśmie zwracał też uwagę, że pomimo podjętych działań w zakresie zwiększenia wydobycia w polskich kopalniach na rynku powstanie luka dochodząca do około 3 milionów ton. Sasin podał też parametry jakościowe węgla, które powinien on spełniać, aby był zdatny do wykorzystania przez gospodarstwa domowe i lokalne ciepłownie.

W dniu 3 marca minister Anna Moskwa wystąpiła do Mateusza Morawieckiego o pilne podjęcie decyzji o utworzeniu rezerwy strategicznej węgla kamiennego wskazując, że inicjatywa ta ma poparcie wicepremiera Jacka Sasina. Pismo wskazywało na realne zagrożenie braku dostaw węgla kamiennego z kierunku wschodniego. Pani minister zasugerowała, aby Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych dokonała zakupu węgla z importu, przy czym RARS miałby również podjąć działania, związane z obsługą pozyskanego węgla, w tym magazynowaniem i transportem.

"Wolumen niedoboru może być zmniejszony przez zintensyfikowane wydobycie w kopalniach krajowych oraz zakup węgla importowanego przez spółki Skarbu Państwa, jednakże pomimo tych działań, szacuje się, że na rynku wciąż pozostanie luka surowcowa" - czytamy w piśmie minister Anny Moskwy.

Dopiero 8 maja, czyli po 75 dniach, premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o utworzeniu przez RARS niewielkiej rezerwy węgla, dochodzącej do około 300 tysięcy ton. W dniu 24 czerwca Ministerstwo Aktywów Państwowych wysłało do szefa rządu pismo ponaglające, które mówiło o bezczynności Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych w sprawie zakupów węgla dla odbiorców indywidualnych.

O rządowej korespondencji w sprawie problemów z węglem jako pierwszy napisał w piątek "Dziennik Gazeta Prawna"

RadioZET.pl/MG