Oceń
Strajk w ZUS mógł rozpocząć się jeszcze w wakacje. Związkowa Alternatywa przypomniała, że referendum strajkowe pierwotnie było planowane na 5 lipca. W związku z rozmowami z władzami Zakładu, do jakich doszło 4 lipca, decyzję odsunięto.
- Pracodawca nie zrealizował naszych postulatów ani nawet nie podjął rozmowy na ich temat, postanowiliśmy wrócić do referendum – oznajmił Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa.
Referendum strajkowe w ZUS. Pracownicy zagłosują nad protestem
„Przedmiotem referendum będą nasze postulaty zawarte w sporze zbiorowym, czyli: podniesienie wynagrodzeń zasadniczych pracowników o 60 procent na etat, przywrócenie dodatku stażowego w wysokości 1 procent miesięcznego wynagrodzenia za każdy rok pracy w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych oraz zakończenie systemu premiowania i powrót do systemu nagród” – powiadomiła Związkowa Alternatywa.
Urzędnicy skarżyli się na złe warunki pracy, przeładowanie obowiązkami i niskie wynagrodzenia. Czarę goryczy przelała podwyżka 60 procent, jaką przyznali sobie w 2021 roku politycy. Podwyżki wynagrodzeń w budżetówce były niższe, niż inflacja – realnie zarobki więc spadły.
- Decyzja o referendum strajkowym jest spowodowana pogarszającymi się warunkami pracy pracowników ZUS, w tym spadkiem realnych płac. Inny powód to konfrontacyjna, autorytarna polityka prezes ZUS, Gertrudy Uścińskiej, która zwolniła dyscyplinarnie przewodniczącą Związkowej Alternatywy w ZUS, Ilonę Garczyńską, a obecnie zasypuje naszych liderów sprawami sądowymi i pismami przedprocesowymi – poinformował Szumlewicz.
Związkowa Alternatywa zapowiedziała, że jeśli w referendum weźmie udział większość pracowników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, a z nich ponad połowa zagłosuje za akcją strajkową, to pod koniec października ruszy strajk w ZUS, który będzie bezterminowy i obejmie cały kraj.
- Akcja strajkowa przyjmie postać odejścia pracowników od biurek. W związku z tym wypłata wszystkich świadczeń może być zagrożona – mówił RadioZET.pl Piotr Szumlewicz w maju, gdy po raz pierwszy zapowiedziano możliwość przeprowadzenia strajku.
Oficjalne stanowisko ZUS dotyczące deklaracji Związkowej Alternatywy przekazał nam Paweł Żebrowski, rzecznik Zakładu.
Jesteśmy zdumieni tego typu sformułowaniami. W sierpniu br. Pracodawca, po dokonaniu uzgodnień w ramach dialogu społecznego z organizacjami związkowymi, zrzeszającymi tysiące pracowników, przyznał podwyżki na niespotykaną dotąd skalę. Wynosiły one średnio 900 złotych na etat z wyrównaniem od 1 stycznia 2022 r. Był to efekt wielomiesięcznych starania prezesa i zarządu ZUS na rzecz wzrostu wynagrodzeń oraz konstruktywnej postawy niemalże wszystkich organizacji związkowych działających w Zakładzie.
Jedynym związkiem zawodowym, który nie zgadzał się w toku wspomnianego dialogu na przyznanie powyżej wskazanych podwyżek w sposób uzgodniony przez pracodawcę i pozostałe związki zawodowe, była Związkowa Alternatywa w ZUS. Tak destrukcyjna postawa tego związku spotkała się z nierozumieniem dziesiątków tysięcy pracowników ZUS, gdyż w ramach przeprowadzonej anonimowo ankiety w niemalże 90 proc. uznali taką postawę za nieakceptowalną. Dodać trzeba, że ówczesne działania Związkowej Alternatywy w ZUS stanowią przejaw sposobu działania tej organizacji, nastawionej jedynie na konflikt za wszelką cenę i nieliczącą się ze skutkami swoich działań w stosunku do pracowników, Zakładu i co najważniejszej klientów ZUS.
Obecne działania stanowią natomiast próbę kontynuowania sporu z pracodawcą, w toku którego Związkowa Alternatywa w ZUS próbowała już przeprowadzić strajk, którego wskutek podjęcia przez Zakład odpowiednich kroków prawnych zakazał niezawisły sąd. Kolejna próba powrotu tego związku do organizacji nielegalnego strajku spotka się z odpowiednią reakcją ZUS, tak jak to miało już skutecznie miejsce w ostatnich miesiącach.
Ciągłość pracy Zakładu nie jest zakłócona. Na bieżąco wypłaca on emerytury i renty, a także inne świadczenia.
RadioZET.pl/Związkowa Alternatywa
Oceń artykuł