Oceń
- W obecnej sytuacji, jaka ma miejsce na świecie, wydaje się, że musimy brać pod uwagę stagflację - powiedziała wiceminister rozwoju i technologii Olga Semeniuk. Jak dodała, to „naturalne zjawisko” towarzyszące kryzysom gospodarczym.
Inflacja, która sięga 10,9 proc. w skali roku, połączona jest ze spadkiem inwestycji i wyhamowaniem gospodarczym. W takich słowach Olga Semeniuk na antenie TVP 1 opisała zjawisko gospodarcze towarzyszące wojnie za naszą wschodnią granicą: stagflację.
Stagflacja? Semeniuk o kondycji polskiej gospodarki
Inflacja sięgnęła 10,9 proc., za co premier Mateusz Morawiecki obwinia rosyjską agresję, nazywając wzrost cen w Polsce „putinflacją”. Drożyźnie towarzyszy jednak wyhamowanie wzrostu PKB i spadek inwestycji, co w swoich prognozach potwierdził Bank Światowy. Efekt? Możemy mieć do czynienia ze stagflacją.
- Przyglądając się sytuacji, jaka ma miejsce na świecie, wydaje się, że musimy brać pod uwagę, chociażby stagflację związaną z obniżeniem inwestycyjnym w kraju, jak również z wyhamowaniem ekonomicznym - powiedziała Semeniuk na antenie TVP 1.
- To są rzeczy naturalne, które dzieją się przy tego typu kryzysach gospodarczych - dodała.
Stagflacja to bowiem wzrost inflacji przy jednoczesnym spadku wzrostu gospodarczego.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł