Wiadomo, kiedy średnia płaca wzrośnie do 10 000 zł. Dobra i zła wiadomość
Średnia płaca wzrosła w Polsce do niemal 7000 zł brutto. Tylko kwestią czasu – i to niezbyt odległego – jest wzrost przeciętnego wynagrodzenia do poziomu 10 000 zł brutto. „Pensja marzeń” ucierpi jednak mocno z powodu inflacji.

Zarobki w Polsce będą pod względem nominalnym szybko rosnąć. Według danych GUS w lipcu 2022 średnia płaca wzrosła w ujęciu rocznym o 15,8 procent, do poziomu 6777,22 zł brutto. W tym czasie inflacja wyniosła 15,7 procent, mimo więc podwyżek siła nabywcza pensji pozostała w praktyce niezmieniona.
Spadek wartości pieniądza najprawdopodobniej mocno uszczknie także nieco z radości zarabiania 10 000 zł brutto. Według wyliczeń PulsHR przeciętna płaca w Polsce wzrośnie do tego poziomu już w 2030 roku. Nie będzie to jednak 10 000 zł, jakie znamy i cenimy dziś.
10 000 zł brutto pensji. Kiedy będziemy tyle zarabiać?
Z wyliczeń PulsHR wynika, że średni wzrost wynagrodzeń w ciągu ostatnich 5 lat wyniósł 7,32 procent. W 2016 roku przeciętna płaca wynosiła 4271,51 zł, w 2021 roku wzrosła już do 5662,53 zł. Ostatnie 12 miesięcy można uznać za anomalię, jako że średnia płaca wzrosła o ponad 15 procent w odpowiedzi na sytuację inflacyjną.
Jeśli tempo wzrostu płac wynosiłoby 7,32 procent, to – zaczynając od danych za 2021 rok - granica 10 000 zł brutto zostałaby przekroczona w 2030 roku. Projekcja średniego wynagrodzenia w poszczególnych latach wygląda następująco:
- 2022 rok: 6 077,03 zł
- 2023 rok: 6 521,87 zł
- 2024 rok: 6 999,27 zł
- 2025 rok: 7 511,62 zł
- 2026 rok: 8 061,47 zł
- 2027 rok: 8 651,57 zł
- 2028 rok: 9 284,86 zł
- 2029 rok: 9 964,51 zł
- 2030 rok: 10 693,91 zł
Te szacunki pokrywały się z prognozami Ministerstwa Finansów na 2022 zawartymi w projekcie budżetu. Już teraz widać, że średnie wynagrodzenie wzrosło z powodu inflacji znacznie szybciej, niż zakładano, przebijając już wartość przewidzianą na 2023 rok.
Jednocześnie jednak znacznie spadła różnica między wysokością podwyżek a wskaźnikiem inflacji. W poprzednich latach, gdy realizowany był cel inflacyjny, tempo wzrostu wynagrodzeń było wyższe od spadku wartości pieniądza nawet o ponad 5 punktów procentowych. Ostatni rok, mimo nominalnie dużej podwyżki, przyniósł tylko zachowanie status quo: inflacja zredukowała wzrost średniej pracy praktycznie do zera.
Wysokie tempo wzrostu cen utrzyma się jeszcze najprawdopodobniej przez najbliższy rok, na spadek do celu inflacyjnego, wynoszącego 2,5 procent (plus minus jeden punkt procentowy) przyjdzie czekać jeszcze dłużej. Średnia płaca wzrośnie więc zapewne w związku z tym do 10 000 brutto szybciej, niż wynika z wyliczeń PulsHR. Niestety, równocześnie z powodu inflacji siła nabywcza „pensji marzeń” wyraźnie spadnie.
RadioZET.pl/PulsHR/money.pl