Wyprawka szkolna
Wyprawki szkolne osiągają zawrotne ceny
fot: Bartlomiej Magierowski/East News

Zawrotne ceny wyprawek szkolnych. We wrześniu może zabraknąć podręczników

Agnieszka Zaręba
Agnieszka Zaręba Redaktor Radia Zet
05.08.2022 15:36

We wrześniu może zabraknąć podręczników dla części uczniów, ale nie jest to związane z kryzysem na rynku papierniczym - alarmuje RadioZET.pl prezeska Polskiej Izby Książki Sonia Draga. Rodzice wyliczają, że już teraz muszą zapłacić minimum 1500 zł za wyprawkę szkolną dla jednego dziecka. Producenci papieru odpierają argumenty tłumacząc, że koszt tego surowca w cenie książki to tylko 2 zł. Sprawdzamy, jak naprawdę wygląda sytuacja na rynku papierniczym i od czego zależy wzrost kosztów w tym sektorze.

- W tym roku wyprawka szkolna dla jednego dziecka to koszt między 1,5 a 2 tys. zł. Wszystko zależy od wieku ucznia lub uczennicy. Trzeba zakupić kredki, piórniki, tornistry, mazaki, flamastry, strój, opakowania śniadaniowe. Największy koszt to zeszyty, książki i podręczniki – wylicza Iga Kazimierczyk z Fundacji „Przestrzeń dla edukacji”. Dodaje, że rodzice trójki dzieci będą musieli wydać jednorazowo na przygotowanie swoich pociech do szkoły ok. 5 tysięcy złotych. - To są olbrzymie koszty, a i tak nauczyciele z własnej kieszeni doposażają swoje stanowiska pracy. Trochę niższy koszt wyprawki szkolnej będzie w wyższych klasach szkoły podstawowej, ale już w szkołach ponadpodstawowych znowu trzeba więcej zapłacić za wymianę podręczników, więc ponownie koszty rosną.

Niepokój rodziców budzą przede wszystkim koszty materiałów papierniczych. Książki, zeszyty, podręczniki już teraz sporo kosztują, a po wakacjach ich cena ma jeszcze wzrosnąć. Analityk sektorowy Santander Bank Polska Maciej Nałęcz tłumaczy w podcaście „Biznes. Między wierszami”, że za wzrost cen na rynku papierniczym odpowiada wiele czynników.

- Produkcja papieru jest procesem bardzo energochłonnym. Mówię tutaj zarówno o energii elektrycznej, jak i o gazie. W obu przypadkach firmy muszą mierzyć się od zeszłego roku z dużymi podwyżkami. To podnosi bazę kosztową i finalnie przekłada się na bardzo wysokie ceny produktów końcowych. Niestety wzrosty te przekładają się przez kolejne etapy łańcucha dostaw na konsumentów, rodziców i szkoły. Także, biorąc pod uwagę sytuację, którą widzimy na rynku surowców energetycznych, będzie drożej – podsumowuje Maciej Nałęcz. Problemem po wakacjach mogą okazać się nie tylko ceny, ale także dostępność podręczników. Z danych Polskiej Izby Książki wynika, że za kilka tygodni półki z drukowanymi pomocami naukowymi w księgarniach mogą świecić pustkami.

- We wrześniu może zabraknąć podręczników dla części dzieci, ale nie jest to związane z kryzysem na rynku papierniczym. Wydawcy edukacyjni są w stałym kontakcie z Ministerstwem Edukacji i Nauki, jednak nie ma możliwości, aby dokładnie oszacować liczbę uczniów z Ukrainy w poszczególnych klasach, która po wakacjach włączy się do polskiego systemu kształcenia. Z tego powodu nie wiadomo jakie nakłady poszczególnych tytułów przygotować przed rokiem szkolnym. Jeśli okaże się nagle, że jest kilkadziesiąt tysięcy więcej osób rozpoczynających naukę, niż się spodziewaliśmy, będzie trzeba poczekać na dodruk – ostrzega Sonia Draga.

We wrześniu może zabraknąć podręczników dla części dzieci, ale nie jest to związane z kryzysem na rynku papierniczym

Na pytanie RadioZET.pl jak obecnie wygląda sytuacja w liczbach, odpowiada rzeczniczka Ministerstwa Edukacji i Nauki Adrianna Całus. Resort prognozuje, że od września 2022 roku w szkołach podstawowych będzie ok. 3 mln dzieci, a w szkołach ponadpodstawowych 1,6 mln. Dane te dotyczą tylko szkół dla dzieci i młodzieży. Ministerstwo nie ma jednak jeszcze szczegółowych danych na temat ukraińskich uczniów.

- Ilu uczniów z Ukrainy dołączy do polskich szkół od września, będziemy wiedzieli we wrześniu, kiedy dyrektorzy szkół wprowadzą dane do systemu informacji oświatowej. Pod koniec roku szkolnego 2021/2022 było to ok. 190 tys. dzieci i uczniów w szkołach i placówkach – informuje rzeczniczka MEiN.

Wzrost cen na rynku

W ciągu ostatniego roku cena papieru podskoczyła o ok. 80-100 proc. Prezes Arctic Paper Michał Jarczyński podkreśla, że inflacja odcisnęła ślad na podmiotach na całym świecie.

- Skoro rośnie cena paliwa to wzrasta również koszt frachtu morskiego, transportu samochodowego i różnych chemikaliów używanych w produkcji papieru. Cena celulozy, czyli naszego podstawowego surowca używanego do produkcji papieru, podrożała w tym okresie o 100 proc. Z czego wynika ten wzrost? Jest coraz większy popyt na włókno celulozowe. Ten składnik używany jest nie tylko do produkcji papieru graficznego i gazet, ale również do tworzenia produktów higienicznych. Dzięki niemu powstają chusteczki, ręczniki, papier toaletowy. Trudno wyobrazić sobie ograniczenie zużycia tych produktów – mówi Michał Jarczyński.

Oglądaj

Prezeska Polskiej Izby Książki podkreśla, że druk jest bardzo energochłonny, dlatego przekłada się na wyższe koszty papieru. - To jest czynnik, który cały czas rośnie, stąd ta pewność, że w najbliższym czasie ceny nie spadną. W porównaniu do zeszłego roku ceny detaliczne już wzrosły o 10 proc., a jesienią będzie kolejna podwyżka o 5-10 proc. Finalne ceny detaliczne książek jeszcze w tym roku mogą być wyższe o 20 proc w stosunku do ubiegłego roku – ostrzega Sonia Draga.

- Przeciętna książka kosztuje 30-40 zł i waży ok. 200-250 gramów. Jeśli spojrzymy na jej cenę to tylko 1,50 zł do 3 zł to koszt samego papieru. Oznacza to, że na cenę końcową publikacji składa się wiele innych czynników, niezależnych od producentów papieru. Podręczniki do szkół są jeszcze lżejsze, aby możliwie zmniejszyć ciężar plecaków, które dzieci noszą każdego dnia. Przeciętnie zeszyt do ćwiczeń czy podręcznik waży między 100 a 200 gramów. W tym przypadku cena papieru mieści się między 1 a 2 zł. Na tym przykładzie jasno widać, że cena papieru nie jest czynnikiem wpływającym znacząco na ceny podręczników i drukowanych pomocy naukowych – wylicza Michał Jarczyński.

Dlaczego więc tak dużo mówi się teraz o inflacji i wzroście cen surowców, które przekładają się na podwyżki na rynku papierniczym? Odpowiedź zna Iga Kazimierczyk z Fundacji „Przestrzeń dla edukacji”.

- Jeśli papier będzie droższy to całe życie szkolne podrożeje. Te ostrzeżenia pojawiały się w szkołach już w czerwcu przed oficjalnym zakończeniem roku. Pracownicy sekretariatów wysyłali rodzicom dzieci z młodszych klas listy produktów, które będą potrzebne po wakacjach, aby mogli kupić je wcześniej w niższych cenach. Podręczniki konsumują ogromne liczby ton papieru. Oznacza to, że może być problem, aby fizycznie te podręczniki wydrukować, a jeśli już będą na rynku to zapłacimy za nie dużo więcej – przypomina Iga Kazimierczyk.

Kiedy będzie taniej?

Głosy ekspertów są podzielone w kwestii dalszego wzrostu cen. Prezeska Polskiej Izby Książki Sonia Draga nie ma złudzeń, że będzie drożej.

- Książki drożeją od 10 miesięcy i z pewnością będą dalej drożeć. Musimy zakładać podwyżkę cen finalnych i to nie przez inflację, ale przede wszystkim przez wzrost kosztów papieru i druku od 20 do 40 proc. na przestrzeni ostatniego roku. Do podwyżek przyczynia się również konieczność wprowadzania proekologicznych unijnych regulacji i rosnące koszty energii – mówi Draga. Dodaje też, że producenci książek starają się nie podnosić drastycznie cen. - Cały czas szukamy optymalnych rozwiązań, szukamy tańszych źródeł zaopatrzenia w papier i optymalizujemy koszty. Musimy planować i zamawiać papier z dużo większym wyprzedzeniem. Staramy się, aby konsumenci jak najmniej odczuli wzrost kosztów, które my ponosimy. Bardziej optymistycznie nastawiony jest Michał Jarczyński. Tłumaczy, że doszliśmy do etapu, w którym wzrost kosztów surowców i transportu osiągnął pułap pewnej bariery popytowej.

- Nie spodziewam się, żeby ceny produktów, które są w dużej mierze oparte na surowcach, rosły dalej. Konsumenci nie będą w stanie tego opłacić, zwłaszcza, że za chwilę wszyscy zapłacimy więcej za ogrzewanie, już wzrosła obsługa kredytów mieszkaniowych i koszty codziennego życia. Moim zdaniem ceny są na tak wysokim poziomie, że raczej nie spodziewam się kolejnych istotnych wzrostów, choć oczywiście wszystko się może wydarzyć. Jestem przekonany, że dochodzimy do pewnego progu wytrzymałości klientów, producentów, całego łańcucha dostaw i produkcji. Raczej spodziewam się pewnej stabilizacji – mówi szef Arctic Paper.

Ekozmiany

Jarczyński tłumaczy, że papier, książki i inne produkty używane do przekazywania informacji pisanej, produkowane są przede wszystkim z surowca drzewnego. Już od kilkunastu lat pozyskiwany jest on nowym sposobem. Obecnie nie idzie się już do lasu, aby wycinać drewno, tak jak było kiedyś.

- Zdecydowana większość celulozy, jaka pozyskiwana jest na świecie do produkcji papieru, pochodzi z gospodarczych plantacji, podobnych do plantacji trzciny cukrowej, lnu czy bawełny. W związku z tym teza, że papier to zabójstwo dla drzew, nie jest aktualna, zwłaszcza że ponad 2/3 wyrobów z papieru podlega recyclingowi i to nie jeden raz. Celuloza pochodzi z legalnych i profesjonalnie zarządzanych plantacji. Znajdują się one w różnych krajach, szczególnie w Ameryce Południowej i Europie. Mają one średnio po kilkaset tysięcy hektarów. Kolejna kwestia to globalny trend odchodzenia od plastiku. Opakowania z tego tworzywa znikają z rynku, a to ma olbrzymi wpływ na zwiększenie popytu na włókna roślinne. Nie chodzi tu tylko o drewno, ale także o kukurydzę, trzcinę cukrową czy inne składniki używane do produkcji opakowań podlegających recyclingowi - dodaje.

Jeśli papier będzie droższy to całe życie szkolne podrożeje. Te ostrzeżenia pojawiały się w szkołach już w czerwcu przed oficjalnym zakończeniem roku

Zmianą na plus dla środowiska pod względem liczby zużywanego papieru mają być także podręczniki w wersji cyfrowej. Jednak nie wszyscy uczniowie mają możliwości techniczne, aby wprowadzić takie zmiany. - Nie jesteśmy cyfrowo przygotowani do nowego roku szkolnego. Niektórzy uczniowie nie posiadają nośników, na których mogliby korzystać z cyfrowej wersji podręczników. W innych krajach i systemach edukacyjnych uczniowie dostają tablety z wgranymi wszystkimi potrzebnymi materiałami edukacyjnymi - mówi Iga Kazimierczyk z Fundacji „Przestrzeń dla edukacji”.

Energia jest niezbędna do produkcji papieru. Potrzebna jest ona do napędu maszyn, suszenia wstęgi papieru i wielu innych procesów. Perturbacje na rynku energetycznym mają duży wpływ na finalne koszty produkcji tego surowca. - Na szczęście zdecydowana większość naszej branży ma zorganizowane wytwarzanie energii w swoich fabrykach, a coraz większa część tej energii pochodzi ze źródeł odnawialnych. Fabryki papieru, fabryki celulozy mają coraz częściej swoje własne elektrownie wodne, kotły na biomasę, wiatraki czy elektrownie solarne. Podobny projekt farmy PV robiony jest w naszej kostrzyńskiej fabryce w Polsce, gdzie mamy coraz większy udział w energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych. Węgla nie używamy już w ogóle od ponad 15 lat, a gaz, z którego korzystamy, pochodzi z lokalnych złóż w Polsce - podsumowuje prośrodowiskowe działania szef firmy Arctic Paper.

Agnieszka Zaręba
Agnieszka Zaręba

Dziennikarka ekonomiczna, redaktorka i konferansjerka. Specjalizuje się w tematyce finansów, inwestowania, rynku kapitałowego, nieruchomości i gamingu.

Misją jej działalności jest edukacja ekonomiczna, udziela się w środowisku inwestorów indywidualnych. Prowadzi i moderuje debaty rynkowe, kongresy gospodarcze oraz konferencje biznesowe. Dobrze odnajduje się w sytuacjach kryzysowych, zdobyła certyfikat MON nadany na szkoleniu w jednostce wojskowej.

Prywatnie kocha sport. Posiada uprawnienia ratownika wodnego, sędziego pływania i ratownika medycznego. Podróże to więcej niż pasja, jest certyfikowanym pilotem wycieczek zagranicznych, zainteresowanym sektorem incentive travel, czyli turystyką biznesową.

KONTAKT:

agnieszka.zareba@radiozet.pl
Więcej: https://biznes.radiozet.pl/tags/kategoria/redakcja/agnieszka-zareba

logo Tu się dzieje