Obserwuj w Google News

Glapiński poszedł do sklepu z notesem. "Sprawdziłem ceny i bardzo się zdziwiłem"

2 min. czytania
08.12.2022 17:23
Zareaguj Reakcja

Szef Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński przekonywał w czwartek, że ceny w sklepach są niższe, niż podają media z “niepolskim kapitałem”. - Ja poszedłem do sklepu z notesem oraz długopisem i bardzo się zdziwiłem - mówił w czwartek prezes NBP.

Adam Glapiński
fot. PAP/Radek Pietruszka, ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Adam Glapiński na konferencji NBP poświęconej ocenie sytuacji ekonomicznej w grudniu przyznał, że obecnie sytuacja jest zła. - Chociaż nie jest jakaś szczególna na tle krajów Unii Europejskiej i świata, co niektórzy próbują sugerować - zaznaczył. 

Bronił dotychczasowej polityki banku centralnego. - Rada Polityki Pieniężnej nigdy nie podjęła za późno działań podnoszących stopy procentowe. Specjalna misja Międzynarodowego Funduszu Walutowego, będąca w Polsce, stwierdziła, że we właściwym momencie to podjęliśmy. Stopniowe podnoszenie stóp było właściwą taktyką - przekonywał.

Redakcja poleca

Konferencja prezesa NBP. Glapiński sprawdzał ceny w sklepie

Szef NBP stwierdził, że wokół inflacji wybuchła “medialna histeria”. Glapiński powiedział, że sam wybrał się do sklepu z notesem i długopisem, żeby sprawdzić ceny. - Bardzo się zdziwiłem. Wbrew niektórym stacjom telewizyjnym z niepolskim kapitałem cena chleba jest niższa, masła też - przekonywał. 

Glapiński zapewniał, że jeśli chodzi o żywność, są sygnały, że następują pozytywne procesy, ale będą one przenosiły się na rynek z opóźnieniem i nie odczujemy natychmiast niższego tempa wzrostu cen. 

Zagadką są ceny żywności. Już powinny się ustabilizować i spadać - Adam Glapiński, prezes NBP

Według szefa NBP sytuacja ekonomiczna Polski zacznie się poprawiać w 2023 roku. - Polska zaraz będzie krajem (...) z jednocyfrową inflacją, już w przyszłym roku, z całkiem (...) przyzwoitym rozwojem gospodarczym na tle tego, co się w Europie i na świecie będzie działo - prognozował. - Przewidujemy, że styczeń luty to będzie wzrost, ale od końca pierwszego kwartału inflacja systematycznie i szybko zacznie spadać - zapewnił. 

Ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że inflacja w listopadzie wyniosła 17,4 proc. W październiku było to 17,9 proc.

Oglądaj

RadioZET.pl/PAP