,

Amerykański bank przygląda się Polsce. Mowa o wyborach parlamentarnych

28.03.2023 17:53

Goldman Sachs, jeden z największych banków inwestycyjnych na świecie, obszernie analizuje sytuację gospodarczą w naszym rejonie Europy. W kontekście Polski wskazuje na zbliżające się wybory parlamentarne i ich konsekwencje.

Donald Tusk podczas przemówienia
fot. MAREK BARCZYNSKI/East News

Choć sondaże nie obchodzą się delikatnie z największą partią opozycyjną, szanse na zmianę władzy w Polsce w wyborach parlamentarnych 2023 r. są zupełnie realne. Dostrzegł to także amerykański gigant inwestycyjny, Goldman Sachs, publikując obszerną analizę gospodarczą naszego regionu Europy. W raporcie przytaczanym przez portal money.pl czytamy m.in., że "jeżeli rząd utworzy koalicja z przewodnią rolą Platformy Obywatelskiej, to największą pozytywną gospodarczą konsekwencją będzie poprawa relacji z Unią Europejską".

Analiza gospodarcza Goldman Sachs. Problem Polski? Inflacja

Analitycy zza oceanu punktują, że Polacy - podobnie zresztą jak Węgrzy, Czesi, Rumuni - muszą z początkiem 2023 r. sprostać gospodarczemu spowolnieniu, a nawet recesji. "Ze względu jednak m.in. na spadające ceny energii bardzo możliwa jest poprawa ogólnej sytuacji gospodarczej w drugiej połowie roku" - czytamy na money.pl. W ocenie Goldman Sachs nasze banki mają tę przewagę nad zachodnimi, że są podparte solidną kapitalizacją i statystycznie mniej wyeksponowane na ryzyko, stąd też kryzys bankowy nie dotknie nas tak znacząco, jak sąsiadów z Niemiec czy Francji.

Inną kwestią jest inflacja, która wciąż pozostaje głównym zagrożeniem regionu. Choć od marca ma spadać, a rekordowych 18,4 proc. z lutego nie powinniśmy już zobaczyć, presja podwyżkowa raczej nie zmaleje, a to spore zagrożenie dla wartości pieniądza, bo w konsekwencji rosną ceny. Co więcej, Goldman Sachs opiniuje, że w tym roku w Polsce raczej nie ma co liczyć na obniżki stóp procentowych.

W kontekście politycznym analitycy docenili też wstępną deklarację polityków PiS, że 2023 r. będzie w Polsce "oszczędny fiskalnie". Dzięki temu, jeżeli rząd wytrzyma w postanowieniu i nie roztrwoni pieniędzy w trakcie kampanii, możemy uniknąć zwiększonej presji inflacyjnej. "Zwiększenie wydatków przez rząd jest prawdopodobne, jednak wygląda na to, że będzie relatywnie umiarkowane. (…) Rząd wydaje się zdawać sobie sprawę z potencjalnie negatywnej reakcji rynków na luzowanie polityki fiskalnej" – stwierdza Goldman Sachs.

loader

RadioZET.pl/money.pl

Logo radiozet Dzieje się