Obserwuj w Google News

Ceny paliw wystrzeliły przez Rosję. Obajtek powiedział, ile przepłacamy

3 min. czytania
08.05.2023 16:06
Zareaguj Reakcja

Rosyjska ropa Ural kosztuje około 56 dolarów za baryłkę, ropa Brent to już około 75 dolarów za baryłkę. Po wprowadzeniu sankcji kupujemy już głównie tę droższą – każdego dnia dopłacamy z tego powodu 27 mln dolarów. - Nie nazwałbym tego stratą: to kwestia niewspierania Rosji - powiedział prezes Orlenu Daniel Obajtek w rozmowie z „Financial Times”.

Daniel Obajtek
fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER/East News

Ceny paliw zaczęły w końcu spadać: według wyliczeń analityków, za benzynę i olej napędowy powinniśmy płacić o 5-15 groszy na litrze mniej, niż tydzień wcześniej. To cena odcięcia Rosji od naszych pieniędzy: gdyby nie embargo, byłoby co prawda taniej, ale nasze pieniądze sponsorowałyby zakup broni do dalszego atakowania Ukrainy. W skali dnia Orlen płaci za paliwo 111,6 mln zł więcej. Rocznie to ponad 40 mld zł.

Ceny paliw wyższe przez Rosję. 27 mln dolarów dziennie

Wysokość cen paliw budzi spore kontrowersje, w podcaście „Biznes. Między wierszami” spytaliśmy więc głównego ekonomistę Orlenu, Adama Czyżewskiego, czy prawdziwe są zarzuty kierowców, że koncern „doi Polaków”. Ekspert wytłumaczył, że PKN jest „biorcą cen”, które wyznaczane są na poziomie światowym, i co prawda notuje rekordowe zyski, ale nie z własnej inicjatywy. Orlen musi sprzedawać po cenach, które wyznaczane są przez giełdy światowe, żeby zapewnić bezpieczeństwo paliwowe kraju. Wyznaczenie zbyt niskiej ceny doprowadzić ma do wykupienia paliw przez podmioty zagraniczne: w takim przypadku zabraknie ich dla polskich kierowców.

Oglądaj

Koszt tankowania wynika bezpośrednio ze sprzeciwienia się Rosji i odcięcia od dostaw ropy naftowej z tego kraju. Daniel Obajtek wytłumaczył, że gdyby Orlen kupował baryłkę po najniższej cenie na rynku, a nie z alternatywnych źródeł dostaw, to płaciłby o 27 mln dolarów mniej dziennie. To koszta nie tylko samego zakupu, lecz także transportu na większych dystansach. Nie oznacza to więc, że o tyle potaniałoby także sprzedawane dziennie na stacjach paliwo: proces wyznaczania cen jest, jak można było wysłuchać na nagraniu powyżej, znacznie bardziej skomplikowany.

- Nie nazwałbym tego stratą: to kwestia niewspierania Rosji - powiedział dziennikowi „Financial Times” Daniel Obajtek. Dodał, że Orlen korzysta jeszcze z rosyjskiej ropy, która dostarczana jest rurociągiem „Przyjaźń” do czeskiej rafinerii w Litwinowie, która nie została objęta sankcjami. Embargo dotyczy bowiem ropy naftowej oraz produktów ropopochodnych dostarczanych drogą morską.

Redakcja poleca

- Całkowite zastąpienie rosyjskiej ropy wymaga poprawy logistyki dostaw ropy, nad czym pracujemy z czeskim rządem - zapewnił Daniel Obajtek. - Uważam, że sankcje powinny być surowsze. To nie powinien być tylko chwyt poprawiający medialny wizerunek Europy – dodał prezes PKN Orlen.

- Rosja nie sprzedaje ropy i gazu ziemnego, ale wciąż handluje produktami petrochemicznymi w Europie. Generuje marże nie tylko na węglowodorach, ale również na przetwórstwie. Nie wspominając już o nawozach i innych produktach – wyjaśnił Obajtek. Agresor jest też największym dostawcą gazu LPG do Polski, odpowiadając za około połowę importu. Źródła krajowe zaspokajają około 20 procent popytu.

Redakcja poleca

Rzecznik rządu został zapytany o gaz LPG, który „według wypowiedzi posłów KO cały czas jest importowany z Rosji”. Müller wyjaśnił, że na poziomie unijnym nie ma sankcji w tym zakresie. - W związku z tym siłą rzeczy dopóki takich sankcji na poziomie unijnym nie będzie nałożonych, to faktycznie jest możliwość importu tych towarów, które sankcjom nie podlegają - powiedział.

Dopytywany, czy Polska nie może sama wprowadzić sankcji, odpowiedział, że polski rząd „kilka razy czynił takie ruchy, aby wymusić na UE chociażby zakaz importu węgla”. - Teraz oczekujemy, że jeśli takie działania będą podjęte w ramach solidarnego działania UE, a nie tak, że w tym czasie Niemcy czy inne kraje będą mogły importować, korzystać z tańszej energii; jeśli inne kraje się zgodzą, możemy rozmawiać o takim ruchu - powiedział rzecznik rządu.

RadioZET.pl/Financial Times