Ceny w styczniu. Są pierwsze szacunki, o ile więcej płaciliśmy w sklepach
Analiza blisko 69 tys. cen detalicznych wykazała, że w styczniu br. codzienne zakupy zdrożały średnio o 20 proc. w skali roku – wynika z raportu UCE Research. Ceny rosły jednak nieco wolniej niż w poprzednich miesiącach.

Inflacja nieco spowolniła, co widać po oficjalnych wynikach za grudzień. Na styczniowe dane Głównego Urzędu Statystycznego o skali drożyzny poczekamy o 15 lutego. Już teraz jednak są pierwsze szacunki analityków UCE Reseach i Wyższych Szkół Bankowych. Jak wykazał „Indeks cen w sklepach detalicznych”, w styczniu ceny poszły w górę o jedną piątą. „Patrząc na wyniki z grudnia i listopada 2022 roku, widać, że dynamika wzrostu cen spada, co nie oznacza jednak, że w sklepach jest taniej” – czytamy w raporcie.
Inflacja w styczniu. Ceny rosną wolniej
Na 17 monitorowanych kategorii, wszystkie znowu podrożały dwucyfrowo – wskazano w raporcie. Oto kategorie dóbr, które odnotowały największe podwyżki cen:
- Nabiał – drożej o 27,9 proc. (mleko podrożało o 29,8 proc.)
- Chemia gospodarcza – ceny o 27,5 proc. wyższe. Ręczniki papierowe podrożały o 58,8 proc., zaś papier toaletowy o 47,1 proc.
- Mięso było droższe średnio o 25,1 proc.
- Produkty sypkie droższe o jedną czwartą ceny. Najszybciej rosły ceny kaszy jęczmiennej (+38,7 proc.)
- Pieczywo – ceny wyższe o 24,4 proc.
- Warzywa – ceny wyższe o 23,1 proc.
- Produkty tłuszczowe – 22,6 proc. droższe, w tym margaryna droższa o prawie 50 proc.
- Artykuły dla dzieci – drożej o 13,8 proc.
- Ryby – podwyżki cen o 10, 8 proc.
Analitycy wskazali, że choć łącznie rok do roku ceny wzrosły średnio o 20 proc., to tempo ich wzrostu jest wolniejsze niż w poprzednich miesiącach. W grudniu ceny rosły w tempie 24,8 proc. rok do roku, zaś w listopadzie – 25,8 proc.
Jak wyjaśnił dr Włodzimierz Zasadzki z WSB w Szczecinie, dynamika wzrostu cen powinna wyhamowywać również w kolejnych miesiącach 2023 roku. - Wpływ na to niewątpliwie ma ograniczenie aktywności gospodarczej i spadek ilości pieniędzy w obiegu. Konsumenci wydają ich zdecydowanie mniej, a firmy ograniczają swoje inwestycje – mówił ekspert.
Tendencje te wspierają tarcze antykryzysowe: zamrożenie cen energii i przyjęta już przez Sejm pomoc dla piekarni i cukierni w zakresie niższych stawek za gaz. Zdaniem ekspertów z czasem to wyższe koszty prowadzenia biznesu stały się głównym motorem inflacji, gdyż siła nabywcza gospodarstw domowych spadła, podobnie jak popyt z ich strony.
– Ze szczytu drożyzny prawdopodobnie w ogóle nie zejdziemy, gdyż ceny średnio raczej nie będą spadać. Zmniejszy się jedynie dynamika ich wzrostu. Najwcześniej możemy tego oczekiwać w III kwartale br. Jeżeli nic szczególnego nie wydarzy się, to dynamika cen w sposób istotny wyhamuje, a inflacja na koniec roku spadnie do wartości jednocyfrowej – podsumował dr Zasadzki.
Odsetki od Zetki: Radio ZET pomoże Ci spłacić kredyt. Wyślij zgłoszenie
RadioZET.pl/UCE Research