,

Cymański broni Polskiego Ładu: nie ma takiej władzy, która każdemu poprawi sytuację finansową

29.03.2023 11:28

Tadeusz Cymański, poseł Solidarnej Polski w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski odniósł się do kwestii nierównomiernego obciążenia Polaków Polskim Ładem. Polityk skomentował, kto zyskał, a kto stracił na reformie.

Cymański o Polskim ładzie
fot. Foto Olimpik/REPORTER/East news

Polski Ład miał przynieść dodatkowe pieniądze, które miały trafić do szpitali. Jak jednak wynika z danych Federacji Przedsiębiorców Polskich, zreformowana składka zdrowotna po ponad roku nie przyniosła oczekiwanych efektów. – Płacimy więcej, a nic z tego nie mamy – mówił przewodniczący FPP Marek Kowalski. Polski Ład zabrał bowiem „bogatym”, kwalifikującym się nierzadko do tzw. klasy średniej, a pozwolił zaoszczędzić najmniej zarabiającym.

Polski Ład niesprawiedliwy? „Jeśli tak jest, los PiS jest przesądzony”

Polski Ład po licznych korektach namieszał w podatkach. PIT spadł z 17 do 12 proc., kwota wolna od podatku wzrosła do 30 tys. zł, a drugi próg podatkowy zaczyna się nie od 85,5 tys., lecz 120 tys. zł. Te pozytywne z punktu widzenia podatnika zmiany zakłócić mogła reforma składki zdrowotnej, która w wielu przypadkach stała się „nieodliczalna” w PIT.

Jak wynika z raportu Vialto Parners, o którym pisaliśmy pod koniec ubiegłego roku, taki system sprawił, że pensja netto najmniej zarabiających wzrosła. Poprawiła się także sytuacja finansowa rodzin ze średnim dochodem, z kolei single z przeciętną płacą i najbogatsi stracili na reformie składki na ZUS.

 

Do podobnych wniosków doszli eksperci z InFaktu, cytowani przez Money.pl. „Jeśli rodzic zarabia miesięcznie 15 tys. zł brutto (czyli 10 555 zł na rękę) – traci miesięcznie w stosunku do roku 2015 – 117 zł wynagrodzenia” – czytamy. Strata w przypadku przedsiębiorców z podobnymi zarobkami jest jeszcze większa.

- Jeśli większości społeczeństwa faktycznie by się pogorszyło, to nasz los jest przesądzony. PiS przegrałby wybory – mówił dla wp.pl Tadeusz Cymański.

- Nie ma takiej władzy, która sprawiłaby, że wszystkim będzie lepiej i każdemu się poprawi.Jeśli chodzi o ludzi silnych ekonomiczne, to stare polskie porzekadło mówi: bogatemu diabeł dzieci bawi, a biednemu wiatr w oczy. W sprawach społecznych mam poglądy bliskie środowiskom lewicowym i tego nie ukrywam. Na zmianach podatkowych tracą najsilniejsi ekonomicznie obywatele. W centrum uwagi, z czego ogromnie się cieszę, są najsłabsi. Były w naszym obozie politycznym błędy, zaniechania, wstydliwe sprawy – nie zaprzeczam, nie jesteśmy aniołami. Jednak w sprawach społecznych nie można nam nic zarzucić. Słabością państwa jest to, że wzrost i poprawa sytuacji są nierównomierne np. w stosunku do budżetówki. Są obszary, które wymagają poprawy – dodał polityk.

loader

RadioZET.pl/wp.pl

Logo radiozet Dzieje się