Członek RPP: samo obiecywanie 800 plus może zwiększyć inflację
- Im bardziej obietnice wyborcze są realistyczne do spełnienia, tym bardziej będą wpływać na oczekiwania inflacyjne i będą je podwyższać – ostrzegł w addycji „Gość Radia ZET” Ludwik Kotecki, członek RPP. Samo mówienie o tym, że rodzice dostaną 300 zł więcej, wpływa na planowane wydatki rodzin i prowadzi do podwyższania cen – wyjaśnił ekspert.

800 plus ma zastąpić 500 plus w styczniu 2024 roku. W skali roku to dodatków 24 mld zł, które trafiać będą na potrzeby konsumpcyjne rodzin. Więcej pieniędzy na zakupy przyczyni się do zwiększenia inflacji – z wcześniejszych wypowiedzi Koteckiego wynika, że według niego podwyżka świadczenia przełożyć się na szybsze o 2 punkty procentowe tempo wzrostu cen. Prezes NBP Adam Glapiński w odpowiedzi odparł, że waloryzacja podniesie dodatkowo ceny o około 0,3 procent. Wpływ podwyższonego świadczenia na inflację może być widoczny już dziś:
800 plus zwiększy ceny jeszcze przed wprowadzeniem
- Ten wpływ jest dla każdego ekonomisty oczywisty – im więcej pieniądza na wydatki konsumpcyjne, tym większa presja na wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych. Wpłynie na inflację – stwierdził w adycji „Gość Radia ZET” Ludwik Kotecki zapytany o podwyżkę 500 plus.
Członek Rady Polityki Pieniężnej podkreślił, że już sama fala obietnic wyborczych, jeszcze przed ich realizacją „podbija inflację”. - Jeśli konsumenci oczekują, że rzeczywiście dostaną dodatkowe 300 złotych na każde dziecko, to będą sobie już formułować oczekiwania co do możliwości wydatków i inflacji – podkreślił ekonomista.
- Im bardziej obietnice wyborcze są realistyczne do spełnienia, tym bardziej będą wpływać na oczekiwania inflacyjne i będą je podwyższać – przestrzegł ekspert w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim. Waloryzacja 500 plus popierana jest nie tylko przez Zjednoczoną Prawicę, lecz także Platformę Obywatelską – problemu z przegłosowaniem ustawy zwiększającej wysokość świadczenia na dzieci więc nie będzie.
800 plus to obietnica wyborcza Prawa i Sprawiedliwości, która wymknęła się partii spod kontroli. „Przejął” ją bowiem Donald Tusk, postulując wprowadzenie podwyżki 500 plus nie od 1 stycznia 2024 jak deklarował Jarosław Kaczyński, lecz już od 1 czerwca 2023. Obóz rządzący zaczął przekonywać, że danie pieniędzy rodziców już dziś jest „niewykonalne”, a szefowi PO nie można ufać. Jednym z argumentów PiS było to, że nie można wprowadzać tak dużej zmiany w programie w ciągu roku budżetowego. Tusk przypomniał, że takie modyfikacje w 500 plus Prawo i Sprawiedliwość już robiło – a jeśli można było w 2019, można i w 2023.
- W 2019 roku możliwa była zmiana w programie 500 plus w ciągu roku budżetowego, więc teraz też jest możliwa; wypłata tego świadczenia nie powinna być przedmiotem kampanii wyborczej, więc już teraz powinno się je podwyższyć do 800 złotych - przypomniał szef PO Donald Tusk. To reakcja na ataki ze strony PiS po złożeni propozycji, żeby podwyżka weszła w życie już 1 czerwca.
RadioZET.pl/Radio ZET