Emerytury stażowe pułapką na seniorów? Duda: Polak ma swój rozum
Emerytury stażowe mają zgodnie z zapowiedziami PiS zadebiutować w 2024 roku. Piotr Duda, szef NSZZ „Solidarność”, stwierdził ze jest dobrej myśli. - Ja jestem sceptyczny wobec polityków, ale prezes PiS Jarosław Kaczyński jest wiarygodny – powiedział przewodniczący związku zawodowego.

Emerytury stażowe mają być opcją dla osób, które przepracują 38 lat w przypadku kobiet i 43 lata w przypadku mężczyzn. W praktyce oznacza to, że aktywność zawodową – po rozpoczęciu pracy w wieku 18 lat – będzie można kończyć mając 58 lub 61 lata. Taka możliwość to powracająca od lat obietnica wyborcza, która tym razem może się w końcu spełnić.
Emerytury stażowe. „Solidarność” wierzy w PiS
- Droga do emerytur stażowych została otwarta - zadeklarował Jarosław Kaczyński po podpisaniu porozumienia z NSZZ „Solidarność”. Związkowcy przygotowali projekt dający prawo do wcześniejszego świadczenia po odpowiednio 35 i 40 latach pracy, co w teorii obniża wiek emerytalny do nawet 53 lat dla kobiet i 58 lat dla mężczyzn. Czy to tylko obietnica, czy rzeczywiście postulaty mogą zostać spełnione, a jeśli tak - jakie będą konsekwencje dla przyszłych emerytów i całego państwa? O to w podcaście „Biznes. Między wierszami” zapytaliśmy Oskara Sobolewskiego, założyciela Debaty Emerytalnej i eksperta HRK Payroll Consulting.
- Te gdańskie postulaty sprzed 43 lat, które mówią o emeryturach stażowych są dla nas tak samo ważne teraz jak były 43 lata temu. Dlatego ta polityczna deklaracja ze strony PiS jest dla nas bardzo ważna - powiedział Duda. - Nie tylko dla członków Solidarności, ale wielu pracowników w naszym kraju, którzy chcą skorzystać z tej formy przejścia na emeryturę - dodał szef „Solidarności”.
Przypomniał, że w Sejmie czeka projekt obywatelski Solidarności o emeryturach stażowych. - On jest w Komisji Rodziny i mam nadzieję, że z tego naszego projektu, a także z projektu prezydenckiego wspólnie skorzystamy i przygotujemy bardzo dobry projekt – stwierdził Piotr Duda.
Zastrzegł, że szczegóły nie są jeszcze pewne i poznamy je po wyborach. - Czy to będzie 43 lat dla mężczyzn okresu składkowego, 38 dla kobiet, czy to będzie minimalny kapitał na poziomie minimalnej emerytury, czy to będzie 120 procent minimalnej emerytury - to są szczegóły. Najważniejsze, że mamy otwartą tę drogę, bo jeszcze nie tak dawno wydawało się, że będzie to niemożliwe - podkreślił przewodniczący Solidarności.
- Ci, którzy mówią, że trzeba dopłacać do emerytur stażowych mijają się z prawdą - powiedział. - Mamy system kapitałowy zdefiniowanej składki, nikt nie przejdzie na emeryturę stażową, jeżeli nie ma okresu składkowego i uzbieranej sumy na minimalny kapitał. Gdyby te pieniądze leżały na naszych kontach w ZUS, nie wirtualnie tylko fizycznie, to każdy by sobie z nich skorzystał - zaznaczył Piotr Duda.
Zapewnił, że każdy kto przepracuje odpowiednią liczbę lat i będzie opłacał składki na pewno nie będzie miał „emerytury głodowej”. - Polak ma swój rozum i jeżeli będzie widział, że powinien dalej pracować, bo ta emerytura jest za niska i nie będzie mógł się z niej utrzymać to jeżeli mu zdrowie pozwoli będzie pracował, ale dajmy możliwość i wybór - zaapelował Duda.