Obserwuj w Google News

Ile „przepłacaliśmy” za paliwo? Tyle Orlen „dodawał” do ceny każdego litra

3 min. czytania
02.01.2023 15:45
Zareaguj Reakcja

31 grudnia 2022 roku, na dzień przed podniesieniem VAT na paliwo z 8 procent na 23 procent, Orlen obniżył hurtowe ceny paliw o 12 procent. W rezultacie dla tankujących nic się nie zmieniło – za litr benzyny czy oleju napędowego trzeba płacić dokładnie tyle samo, ile przed podwyżką stawki podatku. Ile mniej kosztowałoby paliwo, gdyby Orlen obniżył ceny zgodnie ze spadkami notowań baryłki ropy na rynku hurtowym oraz umacnianiem się złotego?

Daniel Obajtek
fot. JACEK DOMINSKI/REPORTER/East News

Ceny paliw pod koniec 2022 roku utrzymywały się na stałym, wysokim poziomie.  Eksperci zaczęli nawet podejrzewać, że mogło dojść do „zmowy cenowej” – po uwzględnieniu, że baryłka ropy znacznie potaniała, a jednocześnie nasza waluta zyskała na wartości, tankowanie powinno kosztować znacznie mniej. Podejrzenia o utrzymywaniu wysokich cen mimo przestrzeni do obniżek potwierdziły się 31 grudnia 2022 roku, gdy Orlen obniżył nagle hurtowe ceny paliw aż o 12 procent. Ile w związku z tym „przepłacaliśmy” za benzynę i diesla tankując na stacjach? Rafał Zywert, analityk spółki Reflex, wyliczył dla nas konkretne kwoty. I wyjaśnił, czy w ogóle można mówić o „przepłacaniu”, tłumacząc powody przyjęcia przez Polski Koncern Naftowy takiej strategii.

O ile drożej płaciliśmy za paliwo?

To nie był spokojny rok na rynku paliw, a nadchodzące 12 miesięcy może być równie burzliwe. Po ataku Rosji na Ukrainę ceny ropy naftowej, benzyny i oleju napędowego znacznie wzrosły. Polska, tak jak i Europa, znaczną część swoich potrzeb zaspokajała, kupując surowce od Rosji. Decyzja o wprowadzeniu embargo i odcięcia się od rosyjskich węglowodorów wywołała szok rynkowy, którego skutki ciągle odczuwamy. O najważniejszych datach, mogących znacznie wpłynąć na ceny, Rafał Zywert mówił w podcaście „Biznes. Między wierszami” – w tym o potencjalnie groźnym 5 lutego 2023, gdy w życie wejdzie zakaz importu z Rosji produktów ropopochodnych.

Ekspert odpowiedział także na pytania, jakie zaczęły trapić Polaków po 31 grudnia 2022, gdy Orlen obniżył ceny hurtowe o 12 procent. Część kierowców wyciągnęła z tego jednoznaczne wnioski: przez zawyżanie cen w końcówce minionego roku płacili za paliwo znacznie więcej, niż mogli. O ile tańsze byłoby paliwo, gdyby Orlen zareagował na zmiany na rynku?

- Po tych dwóch weekendowych zmianach 31 grudnia 2022 i 1 stycznia 2023 diesel potaniał o około 80 groszy netto na litrze, a benzyna o około 83 grosze netto na litrze. Ale nie jest to odpowiedź na pytanie, ile kierowcy przepłacali – kwestia jest znacznie bardziej skomplikowana. Wiemy, że od jakiegoś czasu spadały ceny za baryłkę ropy i umacniał się złoty, to umożliwiło teraz dokonanie tej dużej obniżki cen hurtowych netto. Z drugiej strony w dłuższym okresie, w skali całego roku, marże średnioroczne wcale nie wychodzą wysokie – wyjaśnił Rafał Zywert.

Redakcja poleca

Ekspert podkreślił, że marża detaliczna cały czas rozumiana jest jako różnica między ceną zakupu a ceną sprzedaży, a tymczasem „struktura i poziom kosztów związanych z prowadzeniem działalności polegającej na sprzedaży paliw bardzo się zmieniły”. - Dochodzi do tego także kwestia dywersyfikacji dostaw i rezygnacji z rosyjskiej ropy naftowej – ta z alternatywnych źródeł jest znacznie droższa. Baryłka Ural z Rosji kosztowała pod koniec 2022 roku 45 dolarów, baryłka Brent już 80 dolarów – dodał analityk.

Czy to znaczy, że Orlen „doił kierowców”? Ekspert był daleki od takiego stwierdzenia, tłumacząc powody, dla których koncern mógł przyjąć taką strategię kształtowania cen.

Redakcja poleca

- Orlen musi balansować między interesami tankujących, którzy chcieliby płacić jak najtaniej, a stabilnością rynku i zapewnieniem stałości dostaw, w tym konkurowania o nie z rynkami zewnętrznymi. Daleki jestem krytyki za to, że w krótkim okresie były wysokie marże, tym bardziej, że nie wiemy co będzie się działo w 2023 roku. Mogą czekać nas na przykład chude lata i marże ujemne – gdy tak było, nikt się tym faktem nie przejmował. Trzeba brać pod uwagę bardzo wiele czynników, żeby politykę cen i marż wyważyć. I ich utrzymanie, i obniżenie można by oceniać negatywnie – stwierdził Rafał Zywert. Jak to możliwe?

- Gdyby paliwo było znacznie tańsze i musiało w nowy rok znacznie podrożeć, zapewne też byłyby głosy, że Orlen prowadził złą politykę, która doprowadziła do niepokojów na stacjach i na przykład braku możliwości zatankowania ze względu na masowe kupowanie tańszego paliwa na zapas. Wystarczy przypomnieć sobie, co działo się na stacjach po wybuchu wojny. I tak źle, i tak niedobrze – podsumował analityk.

RadioZET.pl