Ile zarabia się na graniu? Jak, kiedy i gdzie zacząć?

02.02.2023 15:44

- Jeszcze 15 lat temu grano o podkładkę pod myszkę, albo samą myszkę lub klawiaturę. Dzisiaj normą są już turnieje, w których pula nagród to milion dolarów. Tak jest w przypadku Intel Extreme Masters w Katowicach w tym roku – powiedział serwisowi RadioZET.pl Aleksander Szlachetko, prezes ESL Gaming Polska.

gracz podczas IEM Katowice
fot. Tomasz Kawka/East News

Zarobki graczy mogą przyprawiać o zawrót głowy: za bycie naprawdę dobrym w najpopularniejszych grach można w kilka lat zgarnąć nawet kilka milionów dolarów. Pula nagród w największym rozrywanym w Polsce turnieju esportowym, Intel Extreme Masters, to milion dolarów do podziału między zwycięzców. Finałową rywalizację w ubiegłym roku oglądało przez sieć 1,2 mln osób równocześnie. Jak zmienić przyjemność w tak lukratywne źródło dochodu?

Gracze zarabiają miliony. W co i na czym grać, żeby mieć na to szansę?

- Najlepsi gracze w ciągu swojej kariery z samych tylko wygranych w turniejach potrafią zgromadzić fortuny sięgające kilku milionów dolarów. Najlepiej zarabiający Polak, Nisha, jeśli się nie mylę, uzbierał już ponad 2 miliony, a czołówkę otwierają gracze, którzy mają tych milionów po 5, 6 czy 7 – poinformował w podcaście „Biznes. Między wierszami” Aleksander Szlachetko, prezes ESL Gaming Polska, organizatora IEM w Katowicach. Ekspert wytłumaczył, w jakich grach warto spróbować sił oraz na jakim sprzęcie najlepiej zacząć grać. Co ciekawe, nie są to wcale komputery PC.

Nagrody w turniejach to oczywiście tylko jedno ze źródeł dochodów graczy. Pieniądze leją się na ich konta szerokimi strumieniami z kilku różnych stron. Te najważniejsze wymienił szef ESL Gaming Polska, precyzując do tego na jakie wynagrodzenia mogą liczyć gracze o różnej rozpoznawalności i umiejętnościach.

- W wypadku tych słabszych graczy miesięczne przychody to tysiące dolarów czy euro, w wypadku tych lepszych to już mogą być dziesiątki tysięcy. Tu nie mamy szczegółowych danych, ale te zarobki będą składały się z kilku składowych: z tego co zarabia się na graniu, z tego co dostaje się od organizacji esportowej, do tego dochodzą też te kontrakty sponsorskie. Czyli to już nie są przelewki – zauważył Aleksander Szlachetko.

- Te wartości to pierwsza pięćdziesiątka graczy na świecie, w różnych grach, używając punktu odniesienia: to byliby najlepsi piłkarze, czyli Lewandowski, Messi czy Ronaldo. Tak jak to jest w przypadku innych dyscyplin sportowych i rywalizacji, te zarobki bardzo mocno spadają, gdy przemieszczamy się w kierunku środka tabeli czy dolnych jej rejonów – zastrzegł prezes polskiego oddziału ESL.

Gracze, którzy chcieliby sprawdzić, czy nie powinni należeć do światowej czołówki, mogą to zrobić przystępując do wielu turniejów organizowanych w Polsce. Wraz z rangą rozgrywek wzrastają nagrody – w lidze ESL Mistrzostwa Polski do zdobycia jest łącznie 100 000 zł, a wygrani dostają prawo do występu na Intel Extreme Masters w Katowicach i walki o wspomniany już milion dolarów.

- Jak za kilka lat stanąć na scenie Spodka? Trzeba grać i szukać tego tytułu, w którym nam idzie dobrze, tej gry, która ma także stronę esportową. Zapisywać się na platformach online’owych do pierwszych turniejów, podejmować rywalizację, sprawdzać się z innymi. Ćwiczyć, oglądać gry innych, ale pamiętać o zachowywaniu umiaru i o tym, że zawsze trzeba mieć plan awaryjny i nie wolno zapominać o własnej edukacji i zdywersyfikowanym rozwoju – poradził chętnym na przymiarkę do esportowej kariery graczom Aleksander Szlachetko.

loader

RadioZET.pl