Oceń
Inflacja wynosi już 17,9 procent w skali roku, a nie jest to jeszcze jej ostatnie słowo. Narodowy Bank Polski spodziewa się, że ceny będą rosnąć coraz szybciej: w pierwszym kwartale 2023 roku mogą być o ponad 20 procent wyższe rok do roku. Odwrócenie trendu rosnącego ma nastąpić przed 2024 rokiem, nie ma co jednak liczyć na to, że ceny się ustabilizują – ostrzegł w programie „Newsroom” Wirtualnej Polski prof. Marian Noga.
Inflacja zacznie spadać, ceny będą dalej rosnąć. Prognoza na 2023 rok
Projekcja NBP z listopada 2022 zrewidowała dotychczasowe przewidywania dotyczące wysokości i trwałości inflacji – ceny będą rosnąć bardziej, niż do tej pory zakładano. Prognoza banku centralnego jest bardziej optymistyczna, niż wyliczenia Międzynarodowego Funduszu Walutowego – zauważył prof. Noga.
- Założenie NBP jest takie, że średnioroczna inflacja wyniesie w przyszłym roku 13,1 procent. Międzynarodowy Fundusz Walutowy natomiast mówi o 14,5 procent – oznajmił były członek RPP. Oba wyniki oznaczają złe wiadomości dla Polaków – wartość posiadanych i zarabianych pieniędzy będzie dalej gwałtownie spadać.
Wyższe tempo wzrostu cen ma wynikać ze zlikwidowania tarczy antyinflacyjnej, która w 2023 roku ma obejmować już tylko część produktów żywnościowych. Ceny paliw, energii elektrycznej i gazu mocno wzrosną od 1 stycznia.
- Trzeba jednak uwzględnić decyzję rządu o zdjęciu tarczy antyinflacyjnej, co wpłynie na podniesienie inflacji. Myślę, że prognoza Funduszu jest trafna. Zaznaczę tylko, że w drugiej połowie przyszłego roku planowany jest spadek inflacji, ale ceny będą nadal rosły. Tyle że nieco wolniej – skonkludował prof. Marian Noga.
Nawet przy niższej inflacji ceny będą dalej wzrastać – przypomniał były członek RPP. Drożyzna, która wciąż szokuje w sklepach, stanie się więc smutną rzeczywistością – nie ma co liczyć na to, że ceny spadną.
RadioZET.pl/Wirtualna Polska
Oceń artykuł