Oceń
Banki w ostatnim czasie mają niemałe problemy. Najpierw upadł Silicon Valley Bank, potem Signature Bank. Po upadku Lehman Brothers w 2008 roku dwie instytucje zakończyły działalność, pozostawiając klientów z pytaniami dotyczącymi ich oszczędności. Bankowe problemy nie kończą się jednak na USA. W tarapaty wpadł szwajcarski Credit Suisse. Ten bank o globalnym zasięgu może namieszać na światowym rynku.
Kolejny bank ma problemy. 50 mld franków pożyczki
W ostatnich godzinach na światowych giełdach bank Credit Suisse był na językach największych inwestorów. Na zamknięciu europejskich giełd akcje Credit Suisse straciły blisko jedną czwartą wartości. Inwestorzy zaczęli obawiać się, że szwajcarski bank podzieli los amerykańskich instytucji. Na giełdach zapanowała panika.
Credit Suisse to nie jest tylko problem Szwajcarii, to problem globalny. Problem Credit Suisse rodzi pytania o to, czy zaczyna się "kryzys o zasięgu światowym" jak w 2008 roku
Jak pisze AFP Credit Suisse jest jednym z 30 banków na świecie uznawanych "za zbyt duże, by upaść".
Dzień później szwajcarski bank poinformował, że jego płynność zostanie uratowana dzięki pożyczce z banku centralnego. Mowa o 50 mld franków szwajcarskich.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł