Oceń
Praca zdalna zgodnie z nowymi przepisami jedynie w niektórych przypadkach będzie prawem pracownika. Oznacza to, że pracodawca nadal nie będzie musiał godzić się na pracę z domu. Mimo pandemicznych deklaracji o pracy hybrydowej w firmach na stałe, wiele firm nakazało pracownikom powrót do biur – wynika z informacji ZPP.
Deklaracja o pracy zdalnej nieaktualna? Szefowie każą wracać do biur
- Dochodzą do nas sygnały już od dłuższego czasu, że firmy wycofują się w dużej mierze, bądź tylko częściowo, z pracy zdalnej – powiedział PAP prezes ZPP Cezary Kaźmierczak. Zdaniem pracodawców powodem jest spadek jakości i produktywności. Zaznaczył, że "niektóre firmy, które deklarowały, że będą pogłębiać, rozszerzać tą pracę zdalną, pracę hybrydową, powoli się z tego powycofywały".
Zdaniem Cezarego Kaźmierczaka nawet informatykom nakazano powrót do biur. W tym przypadku zaobserwowano „spadek kreatywności” i rutynę. Praca grupowa w biurze umożliwia burzę mózgów, która zdaniem niektórych pracodawców za pośrednictwem komunikatorów internetowych przynosi mniej zauważalne efekty.
- W takich zawodach, czy obszarach biznesowych, gdzie różnego rodzaju pomysły, idee, czy rozwiązania powstają w ścieraniu się różnych poglądów czy pomysłów, praca hybrydowa i całkowita praca zdalna temu nie służą (...) i żadne łączenie się przez Google Meet’s tego nie zastąpi – powiedział prezes ZPP.
Co zmieni nowela kodeksu pracy, która na stałe wprowadziła w przepisach pracę zdalną? Nowelizacja określa, kto będzie mógł skorzystać z pracy zdalnej. Ta będzie możliwa jedynie po wcześniejszym uzgodnieniu formy pracy z pracodawcą, tylko wtedy, gdy charakter pracy umożliwia wykonywanie zadań służbowych z domu.
Jedynie rodzice będą mogli liczyć na elastyczne zasady pracy. Według nowelizacji pracodawca, co do zasady, nie będzie mógł odmówić pracy zdalnej m.in. rodzicom, którzy wychowują dziecko do 4. roku życia, rodzicom i opiekunom, którzy opiekują się osobą z niepełnosprawnością w rodzinie i kobietom w ciąży. Wyjątkiem będą sytuacje, kiedy charakter pracy uniemożliwi pracę zdalną.
- Mam wątpliwości, czy nowelizacja w ogóle jest potrzebna. Ale na pewno za dwa – trzy lata należałoby dokonać jej przeglądu (...) i zobaczyć długoterminowe skutki wprowadzenia tych zmian oraz to, co należałoby zmienić i poprawić. Mam duże wątpliwości co do takiego bardziej szczegółowego regulowania tego, czy to rzeczywiście było potrzebne – powiedział Kaźmierczak.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł