Obserwuj w Google News

Na kogo głosować, mając działalność gospodarczą? Zapytaliśmy eksperta

3 min. czytania
29.09.2023 14:50
Zareaguj Reakcja

Która partia polityczna w wyborach parlamentarnych w 2023 roku „opłaci” się przedsiębiorcom, a która pozwoli zarobić więcej pracownikom? Na te i inne pytania odpowiedział w podcaście „Biznes. Między Wierszami” Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w InFakt.pl.

Na kogo głosować, mając działalność gospodarczą? Zapytaliśmy eksperta
fot. Bartlomiej Magierowski/East News/WOJCIECH STROZYK/REPORTER

Wybory parlamentarne mogą odmienić los zarówno pracowników, jak i przedsiębiorców. Kto zreformuje ZUS i system podatkowy? Ekspert z InFakt.pl w rozmowie z naszą redakcją przyjrzał się obietnicom gospodarczym poszczególnych ugrupowań.

Obietnice wyborcze dla pracowników i przedsiębiorców 

Która partia może się „opłacić”? Takie pytanie zadają sobie zarówno przedsiębiorcy, którzy od przyszłego roku będą płacić wyższe składki na ZUS, jak i pracownicy, którym mimo wzrostu płacy minimalnej, inflacja szybko nie odpuści.

Reforma związana ze składkami na ZUS to hasło, które często pojawia się w programach wyborczych. O ile Prawo i Sprawiedliwość po reformie Polskiego Ładu nie proponuje kolejnych rewolucji podatkowo-składkowych, o tyle inne partie mają odważne pomysły.

Redakcja poleca

Przykład? Konfederacja, która proponuje dobrowolny ZUS. Nieco łagodniej do sprawy podeszła Trzecia Droga i Koalicja Obywatelska, które proponują rozwiązania na wzór „wakacji zusowskich”, czyli możliwość czasowego zawieszenia spłaty zobowiązań.

- Żeby mówić o dobrowolnym ZUS-ie, musielibyśmy rozpocząć edukację. Musimy poinformować płatników, że rezygnacja ze składek może pozbawić ich zabezpieczenia socjalnego. Powstają pytania: co z emeryturą, co z dostępem do lekarza i szpitali? Należy także pomyśleć o tym, co z tymi osobami, które już są na emeryturze. Budżet musi z czegoś sfinansować świadczenia, gdy składek nie będzie, to złamiemy zobowiązanie względem seniorów, którzy w czasie swojej aktywności zawodowej płacili składki, by mieć pewną emeryturę. Niewykluczone byłyby wówczas podwyżki dla tych, którzy ZUS będą płacić – skomentował Piotr Juszczyk.

Biznes nie lubi, gdy mu się przeszkadza. I tego właśnie przedsiębiorcy oczekują od obecnego i przyszłego rządu.  Przedsiębiorcy i tak się odnajdą, tylko szkoda, że cały czas muszą o siebie walczyć. Często muszą podnosić ceny, by się utrzymać  - Piotr Juszczyk

W programach gospodarczych nie brakuje także reform podatkowych. Koalicja Obywatelska zaproponowała podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł, zaś Konfederacja do kwoty dwunastokrotności minimalnej pensji, co wiąże się z deklaracją regularnej waloryzacji kwoty wolnej.

- Rok 2022 był przełomowy jeśli chodzi o wzrost kwoty wolnej od podatku (do 30 tys. złotych – red.). Widać, że kwota ta może w dalszym ciągu rosnąć. Podoba mi się pomysł Konfederacji, która chce waloryzować kwotę wolną. W ten sposób nie traktujemy już obietnicy podwyżki kwoty wolnej wyłącznie w kategorii jednorazowego zabiegu wyborczego, a długotrwałego zobowiązania – ocenił nasz rozmówca.  

Przypomnijmy, że po podwyżce kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł za sprawą Polskiego Ładu, najmniej zarabiający pracownicy nie płacili podatku. Po podwyżce pensji minimalnej nie są już w pełni zwolnieni z PIT. - Gdybyśmy ustalili, że przy pensji minimalnej nie będzie podatku, co w praktyce zaproponowała Konfederacja, nie byłoby takiego problemu – dodał ekspert.

Oglądaj

Wartym odnotowania pomysłem na reformę podatkową jest koncepcja  Bezpartyjnych Samorządowców, którzy chcą w praktyce zlikwidować PIT. Mowa o rozszerzeniu zerowego podatku dla młodych (do 26. roku życia) na wszystkich podatników.

- Najpierw trzeba znaleźć się w Sejmie i mieć moc sprawczą. Wiele razy słyszeliśmy o likwidacji podatków, czym charakteryzuje się np. Konfederacja. Samorządy otrzymałyby dużo mniejsze wpływy. Nawet jeśli otrzymałyby w zamian udział we wpływach z podatku VAT, to w budżecie ostatecznie i tak zmniejszą się dochody – skomentował Piotr Juszczyk.

Przy którym ugrupowaniu pensje Polaków byłyby więc najwyższe? - Z perspektywy podatku dochodowego, w przypadku pracowników z dochodem do 10 tys. zł brutto opłaci się Koalicja Obywatelska. W przypadku zamożniejszych podatników – Konfederacja, która proponuje dodatkowo likwidację drugiego progu podatkowego. Powyżej 120 tys. zł zarobki w skali roku nadal byłyby opodatkowane 12 proc. stawką – podsumował ekspert.

Nie przegap