Oceń
Pracownicze Plany Kapitałowe to zaledwie kilkuletni program oszczędzania na emeryturę. Dołączenie do niego jest dobrowolne, choć co cztery lata przeprowadzany jest tzw. autozapis: trzeba złożyć rezygnację z PPK, by nasza pensja nie została pomniejszona o składki w tym programie. Z pensji pracownika w ramach takiego programu co miesiąc ucieka co najmniej 2 proc. pensji. Do konta w PPK pracodawca dokłada 1,5 proc. wynagrodzenia miesięcznie, a budżet państwa – 250 zł na start jako wpłata powitalna i każdego roku po 240 zł. Ile będą wynosić wpłaty do PPK po każdym kolejnym roku oszczędzania przy określonym wynagrodzeniu? Można to sprawdzić w tabeli zysków z PPK. Zdaniem analityków z GRAPE, PPK wcale nie rozwiązuje kluczowych problemów w systemie emerytalnym.
„Świat byłby lepszy bez PPK”
Autorzy analizy nie mają wątpliwości, że oszczędzanie na jesień życia stanie się koniecznością. Podkreślają jednak, że bez względu na jego formę, liczy się wysokość zgromadzonego kapitału, a nie sam fakt uczestniczenia w danym programie. „PPK nie rozwiązuje najważniejszego problemu przyszłych emerytów, bo nie pomaga odpowiedzieć na pytanie, jak rozłożyć oszczędności, by na pewno starczyło nam na życie do ostatnich dni (tzw. anuitet)” – czytamy. PPK oferuje wypłatę środków rozłożoną na 10 lat. Można oczywiście wypłacić je wcześniej, ale trzeba liczyć się z faktem, że wówczas kapitałem podzielimy się z budżetem państwa. 30 proc. tego, co wpłacił pracodawca, trafi na nasze konto w ZUS w postaci składki emerytalnej. Stracimy ponadto kwotę odpowiadającą środkom z wpłaty powitalnej i dopłat rocznych, a do tego zapłacimy 19 proc. podatek Belki.
Najważniejszy wniosek z ewaluacji projektu PPK jest taki, że świat bez PPK jest lepszy niż świat z PPK. Pomimo dobrowolnego uczestnictwa w PPK, 74 proc. obecnie żyjących ludzi traci na jego wprowadzeniu (w tym 96 proc. emerytów).
Skąd taki wniosek? Analitycy wyliczyli, że PPK wygenerują dodatkowe koszty. „Ulgi podatkowe (zwolnienie z podatku od dochodów kapitałowych) i dopłaty (powitalna i roczne) generują wystarczającą zachętę, aby przekonać wszystkich do uczestniczenia w PPK. Jednak ulgi i dopłaty jednocześnie generują koszty fiskalne, które muszą zostać sfinansowane poprzez podniesienie podatków. Dodatkowe obciążenia fiskalne wymagać będą podniesienia VAT o 0,7 punktu procentowego wobec scenariusza status quo” – podano w opracowaniu. Tym samym wyliczono, że „każda złotówka odprowadzona do PPK zostanie skompensowana zmniejszeniem dobrowolnych oszczędności własnych o 73 grosze”.
Autorzy raportu podali ponadto, że PPK w niewielkim stopniu wpłynie na walkę z ubóstwem wśród seniorów. Najwięcej bowiem zyskują ci, którzy mają jeszcze przed sobą kilkanaście lub kilkadziesiąt lat pracy i oszczędzania. Osoby, które już w momencie wprowadzenia PPK były na emeryturze, także poniosą koszty fiskalne reformy, choć z niej nie skorzystają.
Zdaniem ekspertów rozłożenie wypłat z PPK po osiągnięciu wieku emerytalnego nie przez 10 lat, lecz dożywotnio, przyniosłoby bardziej zauważalne efekty. Wówczas na PPK traciłoby ok. 53 proc. osób, a skala redukcji ubóstwa byłaby większa.
RadioZET.pl/mat.pras
Oceń artykuł