Kredyt 2 proc. bez limitów? Buda: to pierwszy taki program mieszkaniowy
Dlaczego rząd ogranicza możliwość nadpłaty kredytu? Dlaczego wyklucza z programu osoby, którym dziadkowie przepisali mieszkanie? Minister rozwoju Waldemar Buda na antenie Radia ZET odpowiadał na pytania związane z programem Kredyt 2 proc., który wejdzie w życie już w lipcu.

Kredyt na 2 proc., a resztę dopłaci państwo z publicznych pieniędzy. To główne założenie programu Pierwsze Mieszkanie, którego szczegóły na antenie Radia ZET skomentował Waldemar Buda. Minister odniósł się także do zarzutów dot. limitów, jakie zakłada program kredytowy.
„Nie trzeba spieszyć się po kredyt 2 proc.”
„To pierwszy program w Polsce, który nie mówi, jakie mieszkanie trzeba kupić. Jest pełna wolność, pełna swoboda”. Tak o programie kredyt 2 proc. mówił minister rozwoju Waldemar Buda. Program ma jednak szereg ograniczeń: może z niego skorzystać osoba do 45. roku życia, która nie ma i nie miała mieszkania, domu ani spółdzielczego prawa do lokalu lub domu. W przypadku małżeństwa lub rodziców co najmniej jednego wspólnego dziecka warunek wieku spełnić będzie musiało przynajmniej jedno z nich.
Maksymalna wysokość kredytu, który może uzyskać jedna osoba, wynosi 500 tys. zł. W przypadku małżeństwa lub rodziców z dzieckiem maksymalna kwota kredytu to 600 tys. zł. Kredyt można otrzymać na mieszkania zarówno z rynku pierwotnego, jak i wtórnego. Na czym to polega i co powinna zrobić para, która chce otrzymać taki kredyt?
- Najpierw powinni rozejrzeć się za mieszkaniem, które chcieliby kupić, a następne powinni postarać się o kredyt w banku. Państwo dopłaci do „górki” ponad kredyt 2 proc. – wyjaśnił Waldemar Buda.
Dopłata do rat kredytu mieszkaniowego to różnica między stałą stopą ustaloną w oparciu o średnie oprocentowanie kredytów o stałej stopie w bankach kredytujących, a oprocentowaniem kredytu zgodnie ze stopą 2 proc. Taka dopłata będzie przysługiwała kredytobiorcy przez 10 lat, ale jest jeszcze jeden haczyk: ograniczono przy tym prawo do nadpłaty kredytu. - Jeśli ktoś nadpłaca kredyt, to znaczy, że mógł wziąć go mniej, lub zabezpieczyć tymi środkami wkład własny. Nie chcemy sytuacji, kiedy ktoś bierze 500 tys. kredytu i spłaca go w dwa lata – dodał Buda.
Polityk został zapytany także o ograniczenia dot. posiadania mieszkania. Często bowiem dziadowie lub rodzice z wyprzedzeniem załatwiają formalności i przepisują na dzieci ziemię lub nieruchomości. - Musieliśmy gdzieś postawić granicę. Darowizna to świadoma decyzja, na dziedziczenie nie mamy wpływu – argumentował minister.
W programie „Gość Radia ZET” padło także pytanie o to, ile osób skorzysta z tego programu. „Limit środków budżetu państwa, jakie mogą zostać przeznaczone na program, zostanie określony w ustawie. Szacujemy, że środki zabezpieczą potrzeby zdecydowanej większości osób spełniających kryteria do uzyskania bezpiecznego kredytu 2 proc. i posiadających zdolność kredytową” – zapewnił rząd na stronie internetowej. Czy to oznacza, że nie będzie zasady „kto pierwszy, ten lepszy”? - Z programu skorzysta 15 tys. osób w 2023, ale może być ich więcej. Nie ma żadnych limitów na 2023 rok, nawet ci, którzy zdecydują się w grudniu, dostaną kredyt – podsumował Buda.
RadioZET.pl