Opozycja nie zrealizuje obietnic? „Oszustwo wyborcze dopiero przed nami”
Premier Mateusz Morawiecki mówił w swoim niedzielnym podcaście, jakoby już w pierwszych dniach opozycja miała sugerować, że „część obietnic może nie być realizowana". Co dalej z tzw. babciowym, wyższą kwotą wolną od podatku, czy podwójną waloryzacją emerytur?

Wybory parlamentarne, choć przyniosły partii obecnie rządzącej przewagę, to nie była tak duża, by Prawo i Sprawiedliwość mogło cieszyć się większością w Sejmie. Z dużym prawdopodobieństwem to dzisiejsza opozycja tworzyć będzie rząd i realizować będzie swoje obietnice wyborcze. Premier Mateusz Morawiecki w najnowszym podcaście poddał jednak w wątpliwość wiarygodność deklaracji opozycji.
Co z obietnicami KO? Premier o czarnym scenariuszu
- Wyznaczyliśmy nowy standard polityki. Wiele osób oddało w wyborach parlamentarnych głos na opozycję, bo ci zdecydowali się poprzeć nasze programy tj. podwyżka 500 plus – mówił premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu zauważył także, że już w pierwszych dniach po wyborach, które odbyły się 15 października, "zaczęły się ze strony opozycyjnej głosy, że część obietnic może nie być realizowana". Taka wizja stawia pod znakiem zapytania przyszłość 1500 plus dla matek powracających do pracy z urlopu macierzyńskiego, podwójną waloryzację emerytur, czy też podwyżkę kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł (obecnie wynosi ona 30 tys. zł).
Premier dodał, że opozycja miała tłumaczyć ten ruch rosnącym deficytem. - Niektórzy politycy już zaczęli narzucać narrację o rzekomo wielkiej dziurze budżetowej, podczas gdy w rzeczywistości sytuacja budżetowa jest dziś bardzo dobra" - podkreślił Morawiecki. Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą budżetową deficyt będzie niemal dwukrotnie większy niż w minionych latach. Dochody państwa wyniosą 684,5 mld zł, limit wydatków budżetu państwa został ustalony na 849,3 mld zł, co oznacza dziurę rzędu 164,8 mld zł.
Według premiera takie głosy ze strony partii opozycyjnych mogą być początkiem "wielkiego odwrotu od ich obietnic" wyborczych. - Takiego samego, jaki Polacy pamiętają z roku 2007 i z kolejnych lat. Wtedy także pan Tusk obiecywał, że nie podniesie wielu emerytalnego, a to zrobił. Obiecywał również podatki obniżone do poziomu 15 proc. i to CIT, PIT i VAT. Niczego takiego nie zrobił - wskazał.
- Mam obawy, że największe oszustwo wyborcze może być dopiero przed nami. Oszustwo polegające na wykręceniu się od większości obietnic, które w tej kampanii wyborczej składano. Biorąc pod uwagę, ile ich złożono, możemy mieć do czynienia z największym oszustwem wyborczym w III RP - powiedział premier.
Forum Obywatelskiego Rozwoju wyliczyło dla Money.pl, że łączny koszt obietnic partii Donalda Tuska może przekroczyć 120 mld zł. A jest to i tak jeden z „najtańszych” programów zaprezentowanych przed wyborami parlamentarnymi.