Orlen „stabilizował ceny”. Polacy zapłacili 2,5 mld zł więcej za tankowanie
Utrzymywanie przez Orlen wysokich marż sprawiło, że Polacy stracili tankując 2,5 mld zł. - O tyle mniej w ubiegłym roku mogliśmy zapłacić za paliwo. Dla przeciętnej polskiej rodziny to oznacza o 200 zł więcej w portfelu. Tyle podarowaliśmy prezesowi Obajtkowi i rządowi PiS – stwierdził rzecznik PO i poseł Koalicji Obywatelskiej Jan Grabiec.

Ceny paliw w hurcie zostały przez Orlen opuszczone 31 grudnia o 12 procent, dzięki czemu 1 stycznia, po wzroście VAT z 8 procent na 23 procent, koszt tankowania dla klientów końcowych praktycznie się nie zmienił. Taka strategia stabilizowania cen miała swoje uzasadnione powody, o których opowiedział nam Rafał Zywert, analityk rynku paliw w spółce Reflex. Utrzymywanie wysokich cen nie spodobało się jednak Polakom, którzy w końcówce 2022 roku musieli płacić za paliwa więcej, niż wynikało z rachunku rynkowego. Zbadania sprawy domaga się KO – według jej wyliczeń, Orlen zarobił na sprzedaży po „zawyżonych” cenach 2,5 mld zł.
Ceny paliw. Opozycja stawia zarzuty Orlenowi
Do zarzutów dotyczących zawyżania cel paliw Daniel Obajtek odniósł się na konferencji prasowej. Wyjaśnił, że powody był dwa: z jednej strony chęć uniknięcia paniki i szturmu kierowców na stacje przed 1 stycznia, gdyż według prostego rachunku podniesienie VAT oznaczałoby wzrost cen w okolicy 1 zł za litr, z drugiej zaś zapewnić stabilność dostaw zagranicznych do Polski, gdyż eksporterzy wolą kierować ofertę do krajów, do których bardziej opłaca im się sprzedawać ropę naftową, benzynę o olej napędowy.
Tłumaczenia Obajtka nie przekonały opozycji. - Liczyliśmy na to, że prezes Orlenu na swojej konferencji prasowej odpowie na jedno pytanie - dlaczego Orlen przez wiele miesięcy zawyżał ceny paliw? - stwierdził Grabiec.
- Mamy na to dowód w postaci tego, co się wydarzyło między 31 grudnia a 1 stycznia, kiedy to - pomimo podwyższenia o 15 procent stawki podatku VAT na paliwa - cena nie uległa zmianie, a nawet gdzieniegdzie spadła. To oznacza, że wcześniej płaciliśmy kilkanaście procent więcej niż musieliśmy płacić, gdyby koncern kalkulował to zgodnie z zasadami, które powinny przyświecać każdej firmie, a zwłaszcza firmie mieniącej się firmą Skarbu Państwa i realizującej cele nie tylko biznesowe - przekonywał rzecznik PO.
Jego zdaniem tłumaczenie Orlenu, że podwyżki zostały wprowadzone wcześniej, żeby nie wywołać szoku po 1 stycznia było „absurdalne”. - Czyli płaćcie wcześniej więcej, bo za miesiąc będą podwyżki. To logika idioty - ocenił Grabiec. Dodał, że sprawę powinien zbadać Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, zapowiedział też chęć zaangażowania NIK.
- Będziemy domagać się też działań Najwyższej Izby Kontroli w tej sprawie, a poprzez połączone komisje sejmowe - gospodarki i energii - będziemy wzywać pana Daniela Obajtka, żeby złożył wyjaśnienia. Na najbliższym posiedzeniu Sejmu będziemy się też domagać informacji ze strony Ministerstwa Aktywów Państwowych – oznajmił rzecznik PO.
RadioZET.pl/PAP