Obserwuj w Google News

Oświadczenie Szydło wzbudziło kontrowersje. "Pani sobie z nas kpi?"

2 min. czytania
02.06.2023 18:12
Zareaguj Reakcja

Najnowsze oświadczenie majątkowe europosłanki PiS Beaty Szydło wzbudziło spore zainteresowanie mediów i komentatorów. Informacje o źródłach swoich przychodów była premier napisała bardzo niewyraźnym pismem. 

Beata Szydło
fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER/East News (ilustracyjne), Twitter

Beata Szydło znów w centrum uwagi opinii publicznej. Tym razem nie z powodu swoich wypowiedzi, ale najnowszego oświadczenia majątkowego, które jako europosłanka musi składać do roku. Była premier wypełniła dokument bardzo niewyraźnym stylem pisma.

Z dokumentu można się tylko dowiedzieć, że prominentna polityczka PiS ma 30 tys. zł i 98 tys. euro oszczędności oraz dom o powierzchni 246 m kw. Reszta to zagadka - podkreśla Wirtualna Polska.

Redakcja poleca

Beata Szydło złożyła niewyraźne oświadczenie majątkowe

Portal dodaje: "W rubryce «Inne dochody osiągane z tytułu zatrudnienia» rzucają się w oczy liczby 115 tys. oraz 25 tys. Nie wiadomo nawet, czy mowa o euro, czy polskim złotym. Można się tylko domyślać, że jedna z wymienionych kwot to wynagrodzenie z tytułu wykonywania mandatu posłanki do europarlamentu".

W rubryce wartości powyżej 10 tys. zł w oświadczeniu byłej premier można znaleźć cyfry 25, 45 i 100 tysięcy złotych, ale nie wiadomo do czego dokładnie one się odnoszą. "Pani premier Beata Szydło, Pani sobie z nas kpi?" - napisał na Twitterze Paweł Figurski, dziennikarz WP.

Kąśliwych spostrzeżeń pod adresem Szydło w sieci nie brakuje. "Dawno powinien być zakaz odręcznego wypełniania oświadczeń majątkowych" - napisał na Twitterze Maciej Gdula, poseł Lewicy. Wśród komentarzy internautów pojawiły się również takie słowa: "Czy jest farmaceuta na sali?", "Gorzej pisze niż mój 12-letni syn", "To wygląda na zapis nutowy", "Kpiny".

Co ciekawe, ubiegłoroczne sprawozdanie majątkowe Beata Szydło wypełniła bardzo czytelnie, również odręcznie, ale z pismem drukowanym. - To jest to lekceważenie obywateli i urzędników, którzy mają to sprawdzać - mówił w rozmowie z WP prawnik Krzysztof Izdebski, ekspert Fundacji Batorego.

Dodaje: - Ale najbardziej mnie bulwersuje, że mimo setek apeli od lat politycy w Polsce postanowili, że zostaniemy jedynym krajem w Europie – i nie mam na myśli tylko Unii Europejskiej – który dopuszcza do takich sytuacji. Musi być wprowadzony obowiązek wypełniania elektronicznie.

RadioZET.pl/Wirtualna Polska