Petru: każdego miesiąca tracimy 360 złotych. „Obajtkowe i inflacyjne”
Ile przeciętny Polak traci na inflacji? Ryszard Petru, ekonomista i były polityk Nowoczesnej na antenie Radia ZET wyliczył, ile kosztuje nas „obajtkowe” i „inflacyjne”.

Inflacja rok do roku przebiła 17 proc. Choć od 1 stycznia pensje najmniej zarabiających Polaków wzrosły, to podwyżka ta i tak nie rekompensuje strat z tytułu inflacji. Innymi słowy, wartość nabywcza pieniądza maleje, na co na antenie Radia ZET uwagę zwrócił Ryszard Petru.
„Człowiek traci miesięcznie 360 złotych”
Ekonomista ocenił, że „cała gospodarka nie ma się najgorzej, ale mamy totalne spowolnienie i w przyszłym roku wzrost gospodarczy spodziewany jest na poziomie bliskim 0”.
Były polityk Nowoczesnej pytany o inflację przypomniał, że płace rosną wolnej niż inflacja. - Tracimy 3,5 pkt proc., czyli płace rosną wolniej niż inflacja. Przeciętny Polak traci 260 złotych miesięcznie – analizował Ryszard Petru i podkreślił, że „jeśli do tych 260 złotych, które człowiek traci miesięcznie przez inflację, dodamy 100 złotych, które tracimy na stacjach benzynowych, to jest 360 złotych ubytku w portfelach z samego tytułu: obajtkowego i inflacyjnego”.
Petru skomentował także sytuację na rynku paliw, gdyż jak mówił – „to Obajtek dyktuje ceny”. - Mam olbrzymie pretensje do Obajtka, bo to jest oligarcha państwowy. Dokładnie tak samo dzieje się w Rosji – państwowe firmy finansują kampanię Putina, upraszczając – mówił Gość Radia ZET Ryszard Petru.
Zaznaczył, że „nie może być tak, że Kaczyński z Obajtkiem ustalają ceny na stacjach benzynowych”.
Radio ZET