,

Podwyższenie wieku emerytalnego nieuniknione? KE ostrzegła przed „biedaemeryturami”

25.05.2023 15:09

Polska może stać się krajem „biedaemerytur” – ostrzegła już po raz drugi Komisja Europejska. Utrzymanie dzisiejszej stopy zwrotu z powodu starzenia się społeczeństwa i depopulacji może wymagać wydania dodatkowo 6,7 procent PKB do 2070 roku. Alternatywy to podwyższenie wieku emerytalnego lub obniżenie świadczeń. Realizujemy ten drugi scenariusz.

monety leżące na legitymacji emeryta
fot. Marek BAZAK/East News

Wiek emerytalny budzi coraz więcej emocji. W Polsce został on podwyższony do poziomu 67 lat dla kobiet i mężczyzn, a następnie obniżony do wysokości z czasów PRL. Coraz częściej słyszy się o kosztach, jakie będzie to miało dla przyszłych emerytur. Już teraz 6 procent przyznawanych przez ZUS świadczeń jest niższych od emerytury minimalnej, a w najbliższych dekadach stopa zastąpienia ma spaść z obecnych 50 procent nawet o połowę. Problem po raz drugi z rzędu został podniesiony w publikowanych co roku przez KE zaleceniach gospodarczo-społecznych dla krajów członkowskich. To wytyczne, które w lipcu powinny zostać zaakceptowane przez ministrów finansów w Radzie UE. W KPO rząd zobowiązał się już do efektywnego podniesienia wiek emerytalnego, ostrzeżenie KE nie są więc nowością.

Wyższy wiek emerytalny albo „biedaemerytury”. Zalecenia KE

- Wszystko jest tak naprawdę elementem długotrwałej ewolucji, który za każdym razem jest traktowany przez polityków jako status quo, który trudno zmienić. Chyba, że się wyborcom spodoba, a nie po to, żeby ten system miał ręce i nogi ekonomiczne, fiskalne czy finansowe. W konsekwencji mamy rodzaj takiego potworka, który ma podoklejane różne elementy i sam w sobie nie tworzy jednej formy. To nie jest ewolucja biologiczna, tylko polityczna, która polega na tym, że jak trzeba, to doszyjemy dodatkową nogę, potem coś się spruje, to naszyjemy łatę, a potem przyjdzie jakiś nowy materiał, jest nowa potrzeba, to jeszcze dokleimy dodatkowy ogonek i wychodzi z tego bardzo dziwne stworzenie po pewnym czasie – podsumował w podcaście „Biznes. Między wierszami” problemy wynikające z obecnego kształtu polskiego systemu emerytalnego dr Maciej Bukowski, prezes WiseEuropa.

Unia Europejska dostrzegła ten problem i wezwała Polskę do działań naprawczych. Wśród wskazówek znalazła się reforma preferencyjnych systemów emerytalnych oraz podjęcie działań na rzecz podniesienia efektywnego wiek emerytalnego. Nie jest to równoznaczne z jego systemowym podniesieniem – celem jest nakłonienie Polaków, żeby mimo otrzymania prawa do emerytury nie zaczynali pobierać świadczenia, tylko pozostawali aktywni zawodowo.

„Obecny system emerytalny o zdefiniowanej składce sprawia, że system jest zrównoważony finansowo. Ale doprowadziłby do znacznego spadku przyszłych emerytur w stosunku do ostatniego wynagrodzenia. Oznaczałoby to, że duża część emerytów byłaby zagrożona ubóstwem” – ostrzegła KE.

W zaleceniach podano wyliczenia ekspertów, według których Polska musiałaby wydać dodatkowe 6,7 procent PKB do roku 2070, żeby utrzymać poziom emerytur z obecnych czasów przy założeniu utrzymania wieku emerytalnego na niezmienionym poziomie.

Komisja odnotowała ponadto, że „niedawne zmiany w powszechnym systemie emerytalnym oraz kosztowne specjalne systemy emerytalne” (możliwość przechodzenia na wcześniejsze świadczenia) „sprawiły, że wypłaty emerytur są hojniejsze dla obecnych emerytów”. Oznacza to, że zachęty do kontynuowania pracy pomimo osiągnięcia wieku emerytalnego zmniejszyły się – nawet perspektywa otrzymania wyższej o kilka procent emerytury za dodatkowy rok odprowadzania składek opłaca się mniej, niż przyjęcie w tym czasie 13. i 14. emerytury.

loader

RadioZET.pl/next.gazeta.pl

Logo radiozet Dzieje się