Oceń
Inflacja będzie spadała nawet szybciej niż rosła – przynajmniej w 2023 roku. Tak wynika z najnowszej projekcji analityków NBP, według w ciągu 10 miesięcy spadek ma wynieść nawet powyżej 10 punktów procentowych. Wraz ze spadkiem inflacji obniżane powinny być także stopy procentowe, raty kredytów powinny więc maleć. Mimo tego rząd „nie wyklucza”, że wakacje kredytowe będą potrzebne także w 2024 roku, gdy tempo wzrostu cen ma być według prognoz zbliżone do 7 procent.
Wakacje kredytowe na 2024 rok? „Nie wykluczamy”
Inflacja zbliżyła się do poziomu 20 procent. Jej szczyt w 2023 roku spodziewany jest w lutym, od marca następować ma już dezinflacja, czyli spowolnienie wzrostu. Adam Glapiński zapowiedział, że jeśli prognoza będzie przewidywać dalsze spadki, a inflacja spadnie poniżej 10 procent, Rada Polityki Pieniężnej zacznie zastanawiać się nad obniżaniem stóp procentowych.
- Nie przesądzamy jeszcze, ale i nie wykluczamy tego, czy wakacje kredytowe będą przedłużone na kolejny rok. Uzależniamy to od tempa spadku inflacji i od projekcji stóp procentowych, która zostanie zaproponowana późniejszą wiosną przez Narodowy Bank Polski - zapowiedział szef rządu na konferencji prasowej.
Pod koniec lipca ubiegłego roku w życie weszła ustawa o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom. Ustawa wprowadziła tzw. wakacje kredytowe, czyli możliwość zawieszenia spłaty rat kredytu mieszkaniowego w złotych przez cztery miesiące w 2022 roku i cztery miesiące w 2023 roku.
Według stanu na koniec grudnia ubiegłego roku wakacjami kredytowymi objętych zostało 1,05 mln kredytów o łącznej wartości 262,5 mld zł. To 54 procent liczby wszystkich złotowych kredytów mieszkaniowych w Polsce i 68 procent ich łącznej wartości.
Z wakacji kredytowych mogą skorzystać osoby, które spłacają kredyt hipoteczny zaciągnięty na własne potrzeby mieszkaniowe w walucie polskiej przed 1 lipca 2022 roku. Okres kredytowania wydłuży się o liczbę miesięcy, o które zawieszono spłatę rat.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł
