Oceń
Kredyt w banku dotąd przysługiwał tym, którzy – paradoksalnie, mają pieniądze i stabilność finansową. Pandemia, a potem kryzys, do którego przyczyniła się wojna w Ukrainie, ograniczyły akcję kredytową. Banki ostrożnie udzielały kredytów, zaś zdolność kredytową oceniały z wyjątkową surowością, której dotąd wymagał KNF.
Odsetki od Zetki: Radio ZET pomoże Ci spłacić kredyt. Wyślij zgłoszenie
Zdolność kredytowa Polaków odżyje. Będzie nas stać na kredyt?
Nowela tzw. rekomendacji S nakazywała dotąd bankom oceniać zdolność kredytową klienta tak, jakby stopa procentowa powiększona była co najmniej o 5 pp. Taki bufor stanowił niejako zabezpieczenie dla banków. Jak poinformował PAP Biznes Jacek Barszczewski, rzecznik UKNF, urząd złagodził nieco warunki.
- Urząd Komisji Nadzoru Finansowego złagodził warunki oceny zdolności kredytowej i wskazał, że najniższy, minimalny poziom bufora (2,5 p.p.) powinien być stosowany dla kredytów z tymczasowo stałą stopą proc., a dla kredytów ze zmienną stopą proc. bufor powinien być adekwatnie wyższy – podał przedstawiciel UKNF.
Poziom ten, traktowany jako minimalny, powinien podlegać weryfikacji i ewentualnej redefinicji przez bank. Właściwie dobrany poziom powinien być zróżnicowany ze względu na czynniki ryzyka rozpoznawane przez bank, a także powinien odpowiadać charakterystyce produktu
Rzecznik urzędu dodał, że powodem złagodzenia warunków jest „niższe prawdopodobieństwo znacznego wzrostu stóp procentowych”. Niewykluczone zatem, że Rada Polityki Pieniężnej w najbliższym czasie nie będzie podnosić stóp procentowych.
Złagodzenie warunków dot. oceny zdolności kredytowej przyczynić się może do wzrostu popytu na kredyty. Rynek ten w ostatnich miesiącach przeżywał załamanie. Biuro Informacji Kredytowej informowało, że popyt na kredyty mieszkaniowe w styczniu spadł o 56,1 proc. rdr. Liczba wnioskujących o kredyt mieszkaniowy w styczniu spadła o 52,7 proc. rdr.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł