Przez inflację Polacy coraz częściej kradną zamiast kupować. „Redukują sobie koszty utrzymania”

10.03.2023 08:35

Liczba kradzieży klasyfikowanych jako wykroczenia wzrosła w 2022 roku o 21,5 procent ogółem oraz o 24,6 procent w małych sklepach. Coraz częściej Polacy kradną, bo z powodu wysokich cen nie stać ich na kupno podstawowych produktów spożywczych. Eksperci podkreślili, że policyjne statystyki i tak nie pokazują faktycznego problemu, bo nie każdy przypadek jest zgłaszany.

sklep spożywczy widziany z góry
fot. Marek BAZAK/East News

Inflacja stała się dla wielu Polaków prawdziwym dramatem. Koszt codziennych zakupów wzrósł według analiz o około 20 procent, za niektóre podstawowe towary trzeba płacić o ponad 100 procent więcej, niż rok temu, co widać w zestawieniu TOP 10 produktów, które drożeją najszybciej. Szokiem stała się między innymi cena majonezu, za który przed Wielkanocą trzeba zapłacić 16 zł za słoik. - Ludzie, kradnąc w sklepach, redukują sobie koszty utrzymania. – stwierdził dr Andrzej Faliński, były wieloletni dyrektor generalny POHID-u.

Coraz więcej kradzieży. Sklepy nie chcą się przyznawać

Według policyjnych statystyk znowu przybyło kradzieży w sklepach. W przypadku przestępstw stwierdzony wzrost wyniósł ponad 31 procentr. Ich liczba tylko w jednym z województw nie poszła do góry. Natomiast w całej Polsce w 2022 roku było o 21,5 procent więcej wykroczeń niż w 2021 r. W przypadku małych placówek liczba kradzieży powiększyła się o 24,6 procent, duże sklepy zaliczyły wzrost o przeszło 20 procent. Dane mogą być jednak niepełne.

– Sieci handlowe niezbyt chętnie przyznają się do tego, że są okradane. Nie chcą kusić do kradzieży i pokazywać, że nie panują nad sytuacją. W branży szacuje się, że na tzw. gorącym uczynku udaje się złapać jedynie ok. 10-15 procent złodziei. Gdyby zatrzymywano wszystkich, wówczas dane byłyby mocno zatrważające. Tego typu przestępstw wyraźnie przybywa z powodu wysokiej inflacji i szybkiego ubożenia Polaków. I sądzę, że to szybko się nie zmieni – powiedział Maciej Tygielski, ekspert rynku retailowego i dyrektor zarządzający Grupą SkipWish.

W 2022 roku KGP odnotowała ponad 234,3 tys. wykroczeń związanych z kradzieżą. W 2021 takich zdarzeń stwierdzono 192,8 tys. Zgodnie z obowiązującym w zeszłym roku prawem za wykroczenie uznawano kradzież towarów na kwotę nie wyższą niż 500 zł – wzrost liczby takich zdarzeń przekroczył 40 000 w skali roku.

– Nastąpił on przed waloryzacją progu między wykroczeniem a przestępstwem – z 500 zł na 800 zł. W związku z ww. zmianą, w tym roku skala dokonywanych kradzieży w sklepach zapewne znacznie się powiększy. Rozmiar rosnącego zjawiska będziemy mogli ocenić tak naprawdę dopiero, gdy porównamy dane z bieżącego roku i z wcześniejszych lat – zapowiedział Łukasz Grzesik, ekspert ds. zapobiegania kradzieżom sklepowym.

Maciej Tygielski dodał, że obecna kwota jest już i tak dość wysoka, a podwyższenie jej o 60 procent zachęci złodziei do jeszcze większej aktywności, co z pewnością będzie już widać w nowych statystykach. W połączeniu ze zubożeniem Polaków i kryzysem ekonomicznym to może wywołać mieszankę wybuchową. Ekspert też ostrzega, że sklepy będą musiały zrekompensować sobie wyższe straty. A zrobią to, podnosząc ceny.

– Problem najbardziej odczuwa branża spożywcza. Z powodu inflacji podstawowe produkty tak podrożały, że wiele osób znalazło się w sytuacji, której konsekwencją są kradzieże. Najczęściej dotyczą one art. tłuszczowych, nabiału i wędlin. Chętnie kradzione są też alkohole, zwłaszcza te droższe. Drogerie również wyraźnie borykają się z kradzieżami, głównie drogich kosmetyków – stwierdził Grzesik. Fakt, że najczęściej giną teraz produkty spożywcze, potwierdzają też wyniki badań rynkowych. Dlatego właśnie w opinii Macieja Tygielskiego, wkrótce najmocniej zdrożeje żywność. Problem narośnie szczególnie przed nadchodzącą Wielkanocą.

– Skutki rosnącej liczby kradzieży, zarówno przestępstw, jak i wykroczeń, będą długo widoczne. Sprzedawcy będą coraz więcej inwestować w ochronę i odstraszające złodziei kampanie informacyjne. Ponadto firmy produkcyjne i handlowe będą uciekać w eksport. To wszystko będzie windowało ceny w każdym formacie handlowym – zaalarmował dr Faliński.

loader

RadioZET.pl/MondayNews