Oceń
Renta rodzinna po zmarłym przysługuje zarówno wdowom, jak i wdowcom. O takie świadczenie po śmierci zmarłego wystąpić mogą także dzieci, wnuki lub rodzeństwo. - Najczęściej w trudnej sytuacji materialnej po śmierci męża zostają kobiety, które nigdy nie pracowały, gdyż zajmowały się wychowaniem dzieci lub opieką nad niepełnosprawnym członkiem rodziny. Śmierć współmałżonka to dla nich bardzo trudne doświadczenie, które dodatkowo może wiązać się z utratą bezpieczeństwa finansowego – mówiła Iwona Kowalska-Matis regionalny rzecznik prasowy ZUS na Dolnym Śląsku.
Renta rodzinna 2023. Dla kogo
W przypadku wdów i wdowców renta rodzinna wynosi 85 proc. świadczenia po zmarłym. ZUS podał, że jej przeciętna wysokość w Polsce to nieco ponad 2,5 tys. zł. Senior musi jednak pamiętać o ustawowych wymogach, którym jest m.in. kryterium wiekowe. O rentę można wystąpić wdowa, jeśli w chwili śmierci swojego współmałżonka miała ukończone 50 lat lub była niezdolna do pracy, albo w sytuacji, gdy wychowuje, co najmniej jedno z dzieci, wnuków lub rodzeństwa uprawnionych do renty rodzinnej po zmarłym. Dziecko takie nie może mieć więcej niż 16 lat, a jeżeli uczy się - 18 lat życia lub musi być całkowicie niezdolne do pracy.
- Uprawnienie do renty rodzinnej przysługuje również wtedy, jeśli wdowa spełni warunek dotyczący wieku lub niezdolności do pracy w czasie nie dłuższym niż 5 lat od śmierci męża, lub od zaprzestania wychowywania dzieci – wyjaśniła rzeczniczka.
Renta po zmarłym przysługuje wdowie dożywotnio, ale gdy wdowa skończy 60 lat, czyli osiągnie wiek emerytalny, który w Polsce obowiązuje dla kobiet wtedy może zwrócić się do ZUS o naliczenie własnej emerytury, jeżeli kiedykolwiek pracowała.
Nie ma niestety możliwości, żeby dostawać dwie wypłaty, gdyż w przypadku zbiegu prawa do własnej emerytury i renty po zmarłym mężu można wybrać tylko jedno z nich
Wdowia lub wdowiec sam wybiera, czy chce pozostać przy własnym świadczeniu, czy pobierać 85 proc. świadczenia zmarłej osoby. Lewica chce jednak, aby senior mógł pozostać przy własnym świadczeniu, korzystając jednocześnie z połowy renty po zmarłym mężu lub żonie. O szczegółach tego rozwiązania mówił w podcaście „Biznes. Między Wierszami” Piotr Woźniak z Lewicy.
Lewica chce, aby pozostała przy życiu osoba mogła zachować swoje świadczenie i powiększyć je o 50 procent renty rodzinnej po zmarłym małżonku lub pobierać rentę rodzinną po zmarłym małżonku i 50 procent swojego świadczenia.
RadioZET.pl/ZUS
Oceń artykuł