,

Resort finansów radzi frankowiczom: zawrzyjcie ugody. „Nie ma darmowych kredytów”

28.03.2023 14:45

- Nasze stanowisko jest więc takie, że to ugody, a nie postępowania sądowe, są najlepszym sposobem na wyjście z tej trudnej sytuacji – zarówno dla frankowiczów, jak i banków – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą” wiceminister finansów Piotr Patkowski.

Piotr Patkowski o frankowiczach
fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER/East News

Frankowicze w świetle dotychczasowego orzecznictwa i opinii wydanych przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej mają na pierwszy rzut oka przewagę w sporze z instytucjami finansowymi. Banki z drugiej strony nie są na przegranej pozycji z uwagi na doniesienia o planowanej ustawie frankowej. Chcą się bronić, gdyż wiedzą, że przegrana z kredytobiorcami oznacza dla sektora straty liczone w miliardach. Jak na sprawę patrzy resort finansów?

Ministerstwo Finansów zachęca frankowiczów do ugody

Zgodnie z opinią Rzecznika Generalnego TSUE kredytobiorcy mają zielone światło, by w razie nieważności umowy żądać od banku – poza wpłaconymi ratami i odsetkami – świadczeń wykraczających poza wpłacone należności. Jednocześnie banki nie mogą żądać od klientów tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału przez frankowiczów. Sprawę szczegółowo omówił w podcaście „Biznes. Między Wierszami” radca prawny Marcin Szołajski.

Resort finansów w swojej ocenie musi wziąć pod uwagę zarówno dobro kredytobiorców, jak i finanse banków.  - Naszym zdaniem rozstrzygnięcia powinny iść w kierunku rozwiązania, które będzie sprawiedliwe społecznie. Orzecznictwo TSUE pokazuje jednoznacznie, że umowy frankowe były obarczone klauzulami abuzywnymi i konsumentom z tego tytułu przysługuje prawo do złożenia roszczenia względem banku. I z tym w pełni się zgadzamy. Pytanie jednak, czy i gdzie te roszczenia mają swoje granice? – pytał w rozmowie z „Rzeczpospolitą” wiceminister finansów Piotr Patkowski.

 Czy skutkiem takich roszczeń powinna być sytuacja, że kredyt frankowy byłby tak samo traktowany, jak kredyt w złotych? Czy jednak idziemy dalej, w koncepcję darmowego kredytu, a może nawet w pewnych sytuacjach do kredytu z dopłatą, dla wybranej grupy osób? To zaś oznaczałoby preferencje wobec tych, którzy zaciągnęli kredyt złotowy.  Piotr Patkowski

Przedstawiciel resortu przypomniał, że  „w gospodarce nie ma czegoś takiego jak darmowy kredyt”. - Banki zawsze ponoszą koszty pozyskania kapitału, który udostępniają kredytobiorcy, a w orzecznictwie TSUE czy polskich sądów ten wątek nie jest co do zasady, brany pod uwagę, choć to esencja stosunków cywilno-prawnych, łączących kredytodawcę z kredytobiorcą. Niemniej w świetle dotychczasowego orzecznictwa banki mają słabszą pozycję procesową niż frankowicze i muszą to uwzględniać w swoich działaniach – dodał.

- Nasze stanowisko jest więc takie, że to ugody, a nie postępowania sądowe, są najlepszym sposobem na wyjście z tej trudnej sytuacji – zarówno dla frankowiczów, jak i banków – podsumował Patkowski.

loader

RadioZET.pl/”Rzeczpospolita”

Logo radiozet Dzieje się