„Sponsorzy wojny”, czyli firmy, które nie wycofały się z Rosji
- Każdy z nas powinien odwołać się do swojego konsumenckiego sumienia – mówił w podcaście „Biznes. Między Wierszami” analityk Cinkciarz.pl Bartosz Sawicki, pytany o zagraniczne firmy działające w Rosji. Na „liście wstydu” nadal widnieją popularne marki.

Wojna w Ukrainie doprowadziła do przewrotu w międzynarodowych stosunkach handlowych. Zachód niemal solidarnie odłączył się gospodarczo od Rosji, jednak wciąż są firmy, które nie opuściły tego rynku. Które marki nadal współpracują z Rosją, pośrednio finansując działania zbrojne?
„Sponsorzy wojny”. Te firmy nie wycofały się z Rosji
Ponad 1000 firm wycofało się z Rosji od momentu rozpoczęcia przez nią wojny w Ukrainie. Przedstawiciele Yale School od Management niemal od początku rosyjskiej agresji obserwują tamtejszy rynek i prowadzą tzw. „listę wstydu”, czyli listę firm, które nie wycofały się z Rosji. Takie firmy nadal płacą tam podatki, które zasilają budżet Kremla, z którego finansowane są działania zbrojne. Ukraińska Narodowa Agencja ds. Zapobiegania Korupcji (NACP), która także informuje o firmach handlujących w Rosji, określa takie przedsiębiorstwa wprost jako „sponsorzy wojny”.
- Firmy można pogrupować z uwagi na trzy kategorie. Pierwsza grupa to spółki, które z etycznych pobudek wycofały się z Rosji. Wydaję mi się jednak, że więcej firm znajdziemy w drugiej grupie, w której przedsiębiorstwa kierowały się interesem ekonomicznym. Przedsiębiorcy dostrzegli zagrożenia operacyjne dla swojego biznesu i uznali, że prędzej czy później i tak będą musieli opuścić rosyjski rynek. Dokonali tego jednak szybciej, często kierując się także dbałością o wizerunek – mówił w podcaście „Biznes. Między Wierszami” analityk Cinkciarz.pl Bartosz Sawicki.
- Trzecia grupa to spółki, które nadal działają w Rosji. Każdy z nas powinien odwołać się do konsumenckiego sumienia i zdecydować, czy warto korzystać z ich usług lub kupować ich towary. Te firmy narażają się na bojkot konsumencki – dodał nasz rozmówca.
Z listy Yale School of Management wynika, że w Rosji wciąż działa chińska grupa Alibaba, francuska marka Etam, producent urządzeń gospodarstwa domowego marka Gorenje, amerykański Guess i Hard Rock Cafe, austracki Raiffesen Bank czy Procter and Gamble.
„RUSKIE RUBLE WAŻNIEJSZE NIŻ WOJNA”. O firmach, które nie wycofały się z Rosji
Ta ostatnia amerykańska firma trafiła także na czarną listę ukraińskiej NACP. Producent marek takich jak Gillette, Fairy, Tide, Ariel, Lenor, Mr. Proper, Pampers, Always, Head & Shoulders, Pantene, Old Spice, Hugo Boss i Max Factor został nazwany „sponsorem wojny”. Taką samą etykietę dostały francuskie spółki Auchan i Leroy Merlin. Jak wynika z doniesień dziennika Le Monde, firmy te miały pomagać żołnierzom rosyjskim na froncie.
Na „liście wstydu znajdziemy ponadto szereg innych podmiotów: Bonduelle, Delta Tankers, OpenWay Group czy Yamaha.
RadioZET.pl