Obserwuj w Google News

W Polsce nie ma prawa zabraniającego picia alkoholu w pracy. Fakt czy mit?

4 min. czytania
07.04.2023 13:29
Zareaguj Reakcja

- Nie było to w sposób szczególny uregulowane – przyznał Szymon Witkowski, ekspert Departamentu Prawa i Legislacji w Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, zapytany czy to prawda, że w polskim prawie nie ma zapisów wprost zakazujących spożywania alkoholu podczas pracy. Nasz rozmówca zastrzegł jednak, że w przepisach były i są rozwiązania, które pozwalają trzeźwość kontrolować i egzekwować – szczególnie po nowelizacji Kodeksu pracy.

mężczyzna kupujący alkohol
fot. Marek BAZAK/East News

Alkohol w pracy jest zakazany – taką wiedzę mają wszyscy pracujący Polacy. W czasie, gdy do Kodeksu pracy wprowadzane były zapisy umożliwiające pracownikom przeprowadzanie samodzielnych kontroli trzeźwości – także wśród pracowników na pracy zdalnej – w internecie pojawiła się informacja, że tak właściwie polskie prawo nie mówi wprost o tym, że nie można spożywać napojów z procentami w czasie wykonywania obowiązków służbowych. Czy to fakt, czy mit, zapytaliśmy w podcaście „Biznes. Między wierszami” Szymona Witkowskiego z ZPP.

Prawo a alkohol w pracy. Zmiany w przepisach

Praca zdalna, dodatkowe urlopy i dodatkowe pieniądze dla pracowników - takie zmiany wprowadza znowelizowany Kodeks pracy. Czego dokładnie mogą spodziewać się pracujący, wytłumaczył w podcaście „Biznes. Między wierszami: Szymon Witkowski ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Ekspert poruszył także kwestie kontroli w domach (w tym trzeźwości), tłumacząc, że na ich przeprowadzanie raczej szkoda będzie pracodawcom czasu i środków, ale teoretycznie może do nich dochodzić.

Oglądaj

Ekspert został zapytany, czy prawdą jest, że w polskim prawie nie ma przepisów zakazujących wprost spożywania alkoholu w pracy. Odpowiadając, nie zaprzeczył, wyjaśnił jednak, że zakaz mimo to obowiązuje ze względu na inne zapisy, dotyczące między innymi kontroli trzeźwości.

- Nie było to w sposób szczególny uregulowane, natomiast pracodawca mógł jak najbardziej nie dopuścić do pracy osoby, u której objawy mogły wskazywać na to, że jest nietrzeźwa lub jest pod wpływem innych środków odurzających. Nie mógł do tej pory samodzielnie przeprowadzić tej kontroli, musiał wezwać policję, żeby go zbadała. Ale sam fakt, że osoba była pod wpływem alkoholu, była jak najbardziej podstawą, żeby wypowiedzieć umowę o pracę. To nie jest więc tak, że zakazu nie było, były problemy z mechanizmami kontroli i egzekwowania – wyjaśnił Szymon Witkowski. Przedstawiciel ZPP dodał, że zmiany w Kodeksie pracy dotyczące przeprowadzania kontroli trzeźwości weszły w życie jeszcze przed wprowadzeniem oficjalnie pracy zdalnej.

- Faktycznie w ramach jednej nowelizacji Kodeksu pracy mieliśmy zarówno zmiany dotyczące pracy zdalnej, jak i kontroli trzeźwości. Są to zupełnie odrębne przepisy, znajdujące się w odrębnych częściach Kodeksu pracy. Co więcej, ta kontrola trzeźwości już z nami jest, ona weszła w życie pod koniec lutego. Co do zasady, pracodawca będzie mógł kontrolować pracę zdalną w trzech aspektach: zasad wykonywania pracy zdalnej, które ustala pracodawca czy to w porozumieniu ze związkami zawodowymi, czy w regulaminie, czy wprost w umowie o pracę; bezpieczeństwa i higieny pracy oraz bezpieczeństwa informacji, w tym danych wrażliwych. Te trzy aspekty jak najbardziej mogą podlegać kontroli w ramach pracy zdalnej. Z tymże, z racji tego, że jest to jednak kwestia domu pracownika, a kontrola musi być zapowiedziana, pracownik musi się na nią zgodzić, termin musi być umówiony z odpowiednim uprzedzeniem i nie można zakłócać spokoju innych osób w mieszkaniu, miru domowego – zastrzegł Witkowski.

Redakcja poleca

- Technicznie nie ma zakazu przeprowadzania kontroli trzeźwości w domu, jeśli w regulaminie pracy zdalnej będzie napisane, że pracownik nie powinien spożywać alkoholu, zresztą to chyba rozumie się samo przez się. Ale też trudno spodziewać się, żeby zatrudniony pił w trakcie kontroli. (…) Mamy do czynienia rzeczywiście z nowymi rozwiązaniami, które od jakiegoś czasu już z nami są, faktycznie wcześniej musiał pracodawca wzywać policję, jeśli miał podejrzenie nietrzeźwości u pracodawcy, natomiast teraz może być już kontrola prewencyjna tam, gdzie trzeba zapewnić bezpieczeństwo życia i zdrowia osób tudzież mienia. Dotyczy to na pracowników budowlanych, kierowców autobusów oraz innych prac, gdzie faktycznie może dojść do jakiegoś wypadku. Pracodawca może wprowadzić taki regulamin kontroli trzeźwości i może samodzielnie ją przeprowadzić. Pracownik może odmówić, wtedy można wezwać policję, żeby taką kontrolę przeprowadziła. Ona może dotyczyć nie tylko alkoholu, lecz także innych środków odurzających, co oczywiście jak najbardziej jest dobrym i potrzebnym rozwiązaniem, bo chodzi o bezpieczeństwo osób i mienia – stwierdził ekspert ZPP.

- A wracając do kontroli podczas pracy zdalnej: przepisy są oceniane krytycznie zarówno przez pracowników, jak i pracodawców. Dlaczego? Pracownikom nie podoba się, że pracodawca będzie teoretycznie mógł wchodzić do domu i ich kontrolować. Pracodawcy wiedzą, że jest to absolutnie fikcyjna możliwość, bo kontrola i tak musi być zapowiedziana, więc szansa na to, że w jakikolwiek sposób pracownik się na to nie przygotuje, jest żadna. A poza tym, umówmy się: jeżeli pracodawca pójdzie na kontrolę do pracownika, to jest coś za coś: sprawdza, ale nie wykonuje swoich obowiązków, więc nie zarabia pieniędzy. A jeśli pracowników ma kilkunastu czy kilkudziesięciu na pracy zdalnej, to jeszcze musi zatrudnić osobę, żeby w jego imieniu kontrolowała pracowników zdalnych. To jest dość absurdalne rozwiązanie i raczej myślę, że będzie stosowane sporadycznie lub wręcz wcale – podsumował Szymon Witkowski.

RadioZET.pl