Obserwuj w Google News

Waloryzacja emerytur 2023. „Emeryci cieszyć się nie mogą”

3 min. czytania
09.02.2023 13:15
Zareaguj Reakcja

- Rząd próbuje pokazać, że teraz jest tak super, bo jest taka wysoka waloryzacja, ale wskaźniki prezentowane przez GUS pokazują, że pomimo wysokich, ponadprzeciętnych podwyżek, to nadal jest za mało – ostrzegł w podcaście „Biznes. Między wierszami” Oskar Sobolewski, założyciel Debaty Emerytalnej. Urząd wyliczył, że po raz pierwszy od 2000 roku realna wysokość emerytury spadła.

emeryt na zakupach
fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER/East News

Rekordowa waloryzacja emerytur wcale nie jest tak opłacalna dla seniorów, jak przedstawia to rząd – wynika z analiz Oskara Sobolewskiego. Nominalnie podwyżki świadczeń będą co prawda wysokie – można to sprawdzić w kalkulatorze emerytury po waloryzacji – jednak wzrost cen w sklepach był tak naprawdę znacznie wyższy. Potwierdził to GUS, który wyliczył, że realnie świadczenia w 2022 roku spadły o 4,7 procent. Ekspert ostrzegł, że w 2023 roku taka sytuacja zapewne się powtórzy.

Rekordowa waloryzacja emerytur. Emeryci zapewne stracą

- Jeżeli do wysokich wzrostów cen najczęściej kupowanych produktów porównamy waloryzację, to oczywiście to nie jest wyrównanie wartości świadczenia, tylko pewnego rodzaju próba nadrabiania, ale pewnie nie do końca udana – tak w podcaście „Biznes. Między wierszami” ocenił ostateczną wysokość waloryzacji w 2023 roku Oskar Sobolewski. Ekspert emerytalny i rynku pracy w HRK wytłumaczył, że mimo zapewnień rządu o dbaniu o seniorów przez wysoką podwyżkę świadczeń w rzeczywistości ich realne wypłaty najpewniej stracą na wartości przez jeszcze wyższą inflację i wzrost cen produktów w ich indywidualnych koszykach zakupowych.

Oglądaj

- Pieniądz traci na wartości i świadczenia również. Przy tak wysokiej inflacji to jest sytuacja dość normalna i oczywista, nie powinna nikogo dziwić. Niestety raczej wartość emerytur będzie wyglądała podobnie po roku 2023. Pytanie tak naprawdę jest o to, jakie świadczenia zostaną uwzględnione i czy pod uwagę będą brane także wypłaty 13. i 14. emerytury. Niewątpliwie emerytury będą traciły na wartości – nakreślił czarny scenariusz założyciel Debaty Emerytalnej, nawiązując do wyników wyliczeń GUS.

- Często obserwujemy hasła, że sytuacja emerytów jest lepsza, bo jest waloryzacja dwucyfrowa, a 5, 7, czy słynne 8 lat temu, za poprzedniego rządu, waloryzacja była na poziomie 1-2 procent. Rząd próbuje pokazać, że teraz jest tak super, bo jest taka wysoka waloryzacja, ale to właśnie te wskaźniki prezentowane przez GUS pokazują, że pomimo wysokich, ponadprzeciętnych podwyżek, to nadal jest za mało. Tu są różne warianty: lepsza z perspektywy byłaby chociażby druga waloryzacja, która powinna tak naprawdę zastąpić 14. emeryturę. Seniorzy opowiedzieli się nawet za takim rozwiązaniem w sondażu – przypomniał ekspert.

Redakcja poleca

- Z tej perspektywy raczej emeryci cieszyć się nie mogą. Zwłaszcza osoby samotne, którymi często są seniorzy, gdzie jednostkowo rachunek dla jedynego domownika jest o wiele wyższy, bo kosztów nie można podzielić. Na przykład czynszu za mieszkanie – bez względu na to, czy mieszka jedna osoba, czy dwie, będzie od co do zasady taki sam. Światło? Niezależnie od tego, czy w pomieszczeniu jest jedna, czy pięć osób, żarówka zużywa tyle samo prądu. Wszystko to się składa na to, że osoby o najniższych świadczeniach są najbardziej pokrzywdzone. Te minimalne emerytury będą oczywiście waloryzowane kwotowo, ale dalej jest to 250 zł, co w wielu sytuacjach nie będzie wystarczające dla tych emerytów, a zwłaszcza emerytek, bo najniższe świadczenia pobierają zazwyczaj kobiety – skonkludował Oskar Sobolewski.

Waloryzacja kwotowa nie jest na dodatek przewidziana dla osób, które pobierają świadczenia niższe niż emerytura minimalna - a takich osób sukcesywnie przybywa. Najniższe emerytury i renty zostaną podwyższone tylko o 14,8 procent.

RadioZET.pl