„Zepsuliśmy system”. Mocne słowa o rządach PiS: praca się nie opłaca
- Zepsuliśmy system emerytalny. Mamy czternastki i trzynastki, a nie mamy wystarczających zachęt, by zatrzymać Polaków na rynku pracy – mówił w podcaście „Biznes. Między Wierszami” ekspert emerytalny Oskar Sobolewski.

Emerytury na skutek zmian demograficznych mogą w przyszłości nie być już gwarantem godnego życia. Prognozy jasno wskazują na starzenie się społeczeństwa: seniorów będzie coraz więcej, a rąk do pracy i osób odprowadzających składki z czasem może być zbyt mało, by zapewnić stabilność systemu. Zdaniem Oskara Sobolewskiego konieczne są zachęty do dalszej pracy.
„Rząd nie zachęca do dalszej pracy”
Oskar Sobolewski, założyciel Debaty Emerytalnej i ekspert emerytalny w HRK Payroll Consulting mówił w podcaście RadiaZET.pl o potrzebie zachęcania tych, którzy przekroczyli wiek emerytalny, do dalszej pracy.
Rząd wprowadził zachętę, która zdaniem eksperta nie jest wystarczająca. Kobiety w wieku 60 lat i mężczyźni w wieku 65 lat i więcej, którzy zamiast emerytury wybiorą dalszą aktywność zawodową, zwolnieni są z podatku dochodowego.
– To stanowiłoby zachętę jeszcze przy 17 proc. stawce PIT. Obecnie ta zachęta jest niewystarczająca, by przekonać niezdecydowanych. Z zerowego podatku korzystają ci, którzy i tak – mimo ukończenia wieku emerytalnego – pozostaliby na rynku pracy – mówił Oskar Sobolewski.
Zdaniem naszego rozmówcy dodatki takie jak trzynastka i czternastka nie zachęcają do dalszej pracy. - Zepsuliśmy system emerytalny. Dodatki, które wprowadziło Prawo i Sprawiedliwość, sprawiają, że pracownicy odejdą z rynku pracy i przejdą na emeryturę – dodał.
W zatrzymaniu pracowników na rynku nie pomoże także obietnica emerytur stażowych, które umożliwią kobietom przejście na emeryturę po 38 latach pracy, a mężczyznom – po 43 latach. W praktyce na emeryturę będą mogły przejść 56-latki (jeśli aktywność zawodową rozpoczęły w wieku 18 lat) i 61-latkowie w przypadku mężczyzn.