Zmiana wieku emerytalnego. „Niedźwiedzia przysługa rządu”

30.01.2023 16:47

- Możemy powiedzieć, że obniżenie wieku emerytalnego było niedźwiedzią przysługą dla Polaków – stwierdził dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego. Ekspert dodał, że „znaleźliśmy się w pułapce”, bo teraz żadna partia nie opowie się za podwyższeniem wieku emerytalnego i zwiększeniem przyszłych emerytur.

Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński
fot. Piotr Molecki/East News

Wiek emerytalny budzi wiele kontrowersji. Z jednej strony Polacy nie chcą „pracować aż do śmierci”: z sondażu przeprowadzonego dla Radia ZET wynika, że 45 procent respondentów chciałoby dalszego obniżenia wieku, w którym można zrezygnować z aktywności zawodowej i przejść na garnuszek ZUS. Z drugiej strony skrócenie czasu pracy o rok zmniejsza świadczenie o około 10 procent. Rząd wyświadczył więc Polakom niedźwiedzią przysługę, skazując nas na najniższe emerytury.

Obniżenie wieku emerytalnego skazało Polaków na niskie świadczenia

Zdecydowana większość Polaków będzie otrzymywać w przyszłości najniższą emeryturę - ostrzegł w podcaście „Biznes. Między wierszami” Antoni Kolek. Szef Instytutu Emerytalnego wyjaśnił, dlaczego będzie się tak działo i wytłumaczył, przez jakie czynniki przyszłe świadczenia będą zatrważająco niskie.

- Możemy powiedzieć, że obniżenie wieku emerytalnego było niedźwiedzią przysługą dla Polaków. Co prawda rząd cały czas twierdzi, że to jest prawo, uprawnienie, nie musimy na tę emeryturę przechodzić, natomiast pewnie większość osób podejmuje decyzję w oparciu o te ustalenia. Jeśli mam 60 lat jako kobieta i 65 lat jako mężczyzna, to chciałbym zobaczyć jaką kwotę otrzymam tu i teraz. Jest to kwota obliczona na podstawie naszego kapitału i tego, ile będziemy dalej żyli, gdyby wiek emerytalny był wyższy, to decyzja ubezpieczonego o przejściu na emeryturę opierałaby się na innych przesłankach, byłaby podejmowana na innych warunkach – stwierdził Kolek.

- To świadczenie, które by widzieli, byłoby wyższe z samego faktu, że później odchodziliby na emeryturę - dodał prezes Instytutu Emerytalnego. Wyjaśnił ponadto, że w przyszłości należy także spodziewać się wzrostu średniej długości życia, co jeszcze bardziej będzie obniżać otrzymywane z ZUS świadczenia.

- Warto wspomnieć, że gdyby tego obniżenia wieku emerytalnego nie było, gdyby był on dalej podnoszony, to mężczyźni rzeczywiście pracowaliby dziś do 67. roku życia, kobiety jeszcze nie – one ten wiek emerytalny miały osiągnąć w 2040 roku. System emerytalny tworzymy na pokolenia. Mówienie, że będziemy mieć utrzymany tak niski wiek emerytalny, to mówienie, że wszyscy będziemy mieć najniższe emerytury. Nie będzie możliwości, żeby uzbierać dużo więcej kapitału, a jednocześnie nasze dalsze trwanie życia będzie się pewnie dalej wydłużało w powodu zmian cywilizacyjnych - zauważył szef IE.

- Można argumentować, że obniżenie wieku emerytalnego miało jakiś sens dla niektórych roczników, ale powinniśmy pomyśleć, co dalej. Zostaliśmy tutaj w pewnej pułapce, bo tego wieku emerytalnego teraz nie da się podnieść. Żadna partia polityczna nie przyjdzie i nie powie, że podniesie wiek emerytalny, bo nie jest to popularne - skonkludował dr Kolek tłumacząc, dlaczego po decyzji PiS Polacy będą skazani na biedaemerytury.

loader

RadioZET.pl