ZUS bierze się za zwolnienia lekarskie. Ma do tego aplikację
MZUS dla lekarza to kolejna aplikacja mobilna Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Umożliwia ona szybki dostęp do procesów wystawiania i anulowania zaświadczeń lekarskich przez lekarzy i asystentów medycznych - poinformował w poniedziałek ZUS.

ZUS przygotował dla lekarzy aplikację mobilną do wystawiania zaświadczeń i zwolnień. - Konsekwentnie rozwijamy Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Dzięki elektronizacji staje się on bardziej przyjazny nie tylko dla klientów, ale także lekarzy, którzy uprawnieni są do wystawiania zaświadczeń lekarskich – powiedziała PAP prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska.
ZUS: aplikacja do zwolnień lekarskich
- Wszyscy lekarze i asystenci medyczni, którzy posiadają uprawnienia do wystawiania zaświadczeń lekarskich mogą już to zrobić za pomocą aplikacji mobilnej ZUS. Aplikacja nazywa się mZUS dla Lekarza i można z niej korzystać na urządzeniach mobilnych z systemami operacyjnymi Android i iOS - wyjaśniła prof. Uścińska. Aplikację można pobrać bezpłatnie ze sklepów Google Play oraz App Store.
Szefowa ZUS zwróciła uwagę, że w aplikacji mZUS dla lekarza można m.in.: wystawić lub anulować e-ZLA, wyświetlić szczegóły złożonych wystawionych zaświadczeń lekarskich e-ZLA, skontaktować się telefonicznie z infolinią ZUS czy wyświetlić komunikaty dla aplikacji mZUS dla Lekarza i powiadomienia PUE.
- To pierwsze funkcje, które w przyszłości będą rozbudowywane – np. o kolejne wnioski dla lekarzy i wnioskowanie o Certyfikat ZUS – zapowiedziała szefowa ZUS. Aplikację mobilną mZUS dla Lekarza – po zainstalowaniu na smartfonie lub tablecie – trzeba połączyć ze swoim profilem na PUE ZUS. Opis jak to zrobić znajduje się w instrukcji na stronie zus.pl.
Przed instalacją aplikacji trzeba się upewnić, że osoba zainteresowana instalacją aplikacji ma swój profil na PUE ZUS i jest on aktywny.
MZUS dla lekarzy jest kolejną aplikacją Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Wcześniej ZUS uruchomił aplikację, która umożliwia szybki dostęp do informacji i wniosków o świadczenia dla rodziny, np. 500 plus czy „Dobry start”.
PAP/Iga Leszczyńska, Katarzyna Herbut