Polak bohaterem w Irlandii: uratował rodzinę z tonącego auta
Piotr Smoleński, Polak, który od ośmiu lat mieszka w Irlandii, stał się bohaterem, kiedy pomógł uratować kobietę i dwójkę dzieci z tonącego samochodu.

Do niebezpiecznej sytuacji doszło w sobotę 24 czerwca. Około godziny 19.20 samochód zaparkowany na nabrzeżu rzeki Lee w Cork zaczął staczać się do wody. Był już około 10 metrów od brzegu, kiedy do środka zaczęła dostawać się woda.
Piotr Smoleński przejeżdżał w okolicy, kiedy dostrzegł auto staczające się do rzeki. Od razu ruszył na pomoc. Akcję ratunkową próbował już prowadzić inny mężczyzna, którym, jak się potem okazało, był ojciec dzieci - Bart Waszczykowski. Jedno z okien auta było uchylone, więc udało się je wyłamać. Najpierw wyjęte zostało jedno dziecko, potem drugie, na koniec uwolniono kobietę. Także pies, który znajdował się w aucie, zdołał się wydostać.
Cała rodzina została zabrana do szpitala na obserwację, gdzie stwierdzono, że nic nie zagraża ich zdrowiu.
"Robiłem co mogłem, ale samemu nie dałbym rady ich uratować. Może wyciągnąłbym jedną osobę, może dwie. Wtedy pomógł mi Piotr. Dzięki niemu wszyscy przeżyli" - powiedział ojciec dzieci.
Piotr Smoleński nie uważa, by zrobił coś wyjątkowego. "Nie jestem bohaterem. Jestem po prostu człowiekiem. Każdy zrobiłby to samo" - powiedział 35-letni Polak serwisowi Irish Examiner. Z akcji ratunkowej Polak uszedł bez większych obrażeń, jednak ma liczne skaleczenia na całym ciele, powstałe na skutek kontaktu z potłuczonym szkłem.
RadioZET.pl/irishexaminer.com/SA